Hej! Przyznam szczerze, że nie często mi się zdarza sytuacja, w której nie wiem co napisać o książce. “Siła wyboru” autorstwa Anny Madejak to dla mnie całkowity misz masz. Połączenie wielu wątków oraz połączenie wielu gatunków w tym wypadku się nie sprawdziło. Elementem wspólnym jest nasza główna bohaterka - Alicja. Kobieta po przejściach. Życie nigdy jej nie oszczędzało. To zesłało na nią niewłaściwego faceta, to straciła dziecko, to musiała wiecznie sprostać oczekiwaniom ojca. Jednak ciągle stara się wyjść na prostą i walczy o swoje lepsze jutro. Rozpoczyna studia medyczne. To dzięki nim ponownie spotyka mężczyznę z przeszłości z którym kiedyś coś ją łączyło. Teraz on jest jej pacjentem. Czy kobiecie uda się dokonać dobrych wyborów? Czy wreszcie zazna szczęścia?

To bardzo głębokie pytania, przy czym zarazem bardzo trudne. Ta powieść cała jest trudna. Z dwóch powodów. Po pierwsze porusza bardzo wrażliwe często intymne tematy. Zahacza o trudną przeszłość, często bardzo bolesną. Jest bardzo emocjonalna i życiowa. Natomiast z drugiej strony jest ona trudna ponieważ ja nie mogłam się wkręcić w tą historię. Na samym początku byłam ciekawa tego co ma mi do zaoferowania. Polubiłam zarówno Alicję jak i jej kompana z sali Jagodę. Jednak później to mieszanie wątków i ciągłe przeskoki prostu mnie nużyły. Dla mnie ta historia to jeden wielki chaos. 

Nie zrozumcie mnie źle, książka ma wiele plusów. Autorka zdecydowanie potrafi zaskoczyć czytelnika niespodziewanym wątkiem czy pojawieniem się nowej postaci. Jednak dla mnie tego po prostu było za dużo. Za dużo mieszania i kombinowania. Nie ukrywam, autorka miała bardzo ciekawy pomysł na fabułę. Czegoś takiego jeszcze nie czytałam. Najbardziej w tej historii intrygowały mnie właśnie sny Alicji. 

Nie mogę zaprzeczyć, że cała historia ma ręce i nogi. Jednak ja mam nadal niedosyt i myślę, że to po prostu nie była książka dla mnie, choć przyznam, że na swój sposób była ona wyjątkowa. 


Współpraca: Wydawnictwo Novaeres

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam,  

Dominika

Brak komentarzy: