Hej! Ostatnio chyba wisi nade mną jakieś fatum, ponieważ ciągle trafiam na strasznie ciężkie książki. Moje pierwsze spotkanie z twórczością Moniki Gajos czyli “Pragnienie zemsty” niestety nie zaliczę do pozytywnych spotkań. Historia opowiada losy Samuela i Skyler, którzy spotykają się w trudnym momencie ich życia. Ona skrywa bolesny sekret, który teraz pod wpływem tajemniczego szantażysty może wyjść na jaw. On pragnie tylko jednego, zemsty na tych, którzy są odpowiedzialni za śmierć bliskiej mu osoby. Ich losy połączą się w nietypowym momencie.. Jednak czy będą gotowi na to co zaplanował dla nich los?

Dobre kilkanaście minut zastanawiam się od czego by tu zacząć. I szczerze przyznam, że nie wiem co mam napisać. Dla mnie ta historia była po prostu nijaka. Nie wiem czy to wina tego, że książka ma tylko ponad dwieście stron i autorka nie mogła rozwinąć skrzydeł. Jednak myślę, że luki fabularne nie były w planie. W dodatku książka ma za wiele opisów przemyśleń bohaterów. Zdecydowanie brakuje dialogów! Brakuje emocji i uczuć, przez co relacja pomiędzy bohaterami nie istnieje.

Jeśli chodzi o bohaterów, to już dawno nie spotkałam się z tak nudnymi postaciami. Sky to dziewczyna niby waleczna, a tak naprawdę skrywa się za plecami Samuela. Nie potrafi stanąć twarzą w twarz z konsekwencjami swoich decyzji. Natomiast Samuel to tylko z pozoru niebezpieczny typ. Tak może zabić, może pobić i planuje zemstę. Jednak liczyłam na to, że jego postać będzie bardziej mroczna i będzie wywoływać ciarki na ciele. Nic takiego nie miało miejsca.

Czy w środku była akcja? Może i była, ale mnie całkowicie nie porwała. Nie do końca nazwałabym to akcją, a małym bałaganem, gdzie bohaterowie robią co chcą.  Dla mnie cała fabuła to jeden wielki bałagan. Uważam, że z tej historii można by zrobić dwie osobne książki. Jedna o Sky, jedna o Samuelu. Ten misz masz i połączenie ich historii nie wypalił. Niestety ale nie mogę polecić Wam tego tytułu. 🤷


Współpraca: Wydawnictwo Niezwykłe

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam, 

Dominika

Brak komentarzy: