Hej, już jutro premierę będzie miała rewelacyjna książka autorstwa Katarzyny Wycisk “EPI. Nie pozwól mi upaść”. Dzięki uprzejmości autorki, miałam możliwość objąć tą książkę patronatem medialnym. I muszę Wam powiedzieć, że ta historia złamie Wasze serca! 

 Za współpracę dziękuję autorce.

OPIS OD WYDAWCY 
 
Około jednego procenta społeczeństwa cierpi na epilepsję, a Lena należy do osób dotkniętych tą chorobą. Padaczka niespodziewanie pojawiła się w jej życiu, wywracając je do góry nogami. Nastoletnia dziewczyna traci przyjaciół, chłopaka, wiarę w siebie i nadzieję na świetlaną przyszłość, a jej ucieczką od szarej codzienności są książki fantasy, w szczególności te autorstwa tajemniczego Kaja.
Mijają lata, Lena uczy się żyć ze swoją towarzyszką Epi. Wyprowadza się do Katowic, zaczyna studia na Akademii Sztuk Pięknych i wszystko wskazuje na to, że nawet z epilepsją da się spełniać marzenia.
Alek ma wszystko: studio tatuażu, kobiety na skinienie palcem i paczkę dobrych przyjaciół. Sprawia wrażenie wyluzowanego, lubiącego się zabawić bad boya z wielkim ego. Ale pozory mylą, a przeszłość potrafi wyciągnąć macki i namieszać w dotychczasowym życiu w najmniej spodziewanym momencie.
Poznaj historię ludzi zmagających się ze swoimi demonami, walczących o lepsze jutro mimo przeszkód. Co zmieni się w świecie Leny i Alka, gdy ich drogi się skrzyżują? Czy uda im się pokonać mrok i zaznać szczęścia? 


RECENZJA

Główną bohaterką książki jest Lena, która od wielu lat choruje na epilepsję. Dziewczyna już przywykła do niewidzialnej przyjaciółki, która towarzyszy jej każdego dnia. Lena na co dzień studiuje na Akademii Sztuk Pięknych, jednak wolny czas spędza w domu. Nie przepada za poznawaniem nowych osób, ponieważ nie chce aby ktoś kolegował się z nią jedynie z litości. Od kilku lat prowadzi korespondencję internetową z autorem o imieniu Kaj. Mężczyzna jest dla niej jedną z najbliższych osób. Rozumie i wspiera na każdym kroku. Alek to natomiast chłopak który jest lekkoduchem. Prowadzi dość rozrywkowe życie, a na co dzień pracuje w swoim studiu tatuażu. Kobiety są dla niego jedynie rozrywką. Jedynymi kobietami w jego życiu które szanuje to mama, babcia, Kara oraz dziewczyna, którą poznał w internetowym świecie. Co się stanie gdy spotkają się w realnym życiu? Czy nadal będą dla siebie takim wsparciem?

“Chce mi się płakać z bezsilności. Nienawidzę tej pieprzonej choroby. Nienawidzę tego, że w tak okrutny sposób wyklucza mnie z normalnego życia. Nienawidzę, że odbiera mi zdolność kontrolowania własnego ciała. Nienawidzę, że przez nią już nikt nie patrzy na mnie tak jak dawniej.”

Pierwszy raz gdy czytałam tą książkę to nie zliczę ile razy przy niej płakała. Moi drodzy jest to świetnie napisany romans z dużą dawką uczuć, emocji i bólu. Bohaterowie są tak realnie przedstawieni, podczas czytania czułam z nimi więź jakby to byli moi dobrzy znajomi. A świadomość, że autorka napisała tą historię w oparciu o swoje przeżycia łamie mi serce.

Epilepsja to choroba o której na co dzień nie mówi się dużo. Szczerze muszę przyznać, że sama nie wiedziałabym jak zachować się w stosunku do takiej osoby, która właśnie przeżywa atak. Dlatego tak bardzo jestem wdzięczna autorce, że uświadomiła mnie w wielu kwestiach. Dziś pewnie nadal byłabym przerażona jako świadek takiego zdarzenia, jednak potrafiłąbym już działać świadomie, tak aby nie szkodzić a pomagać.

Jednak wróćmy do książki. 

Zarówno Lena jak i Alek skradli moje serce całkowicie. Ich przeszłość i rzeczy z którymi musieli znać się od najmłodszych lat całkowicie mnie złamała. “EPI. Nie pozwól mi upaść” to nie jest zwykły romans, jest to historia, która jest poświęcona dorastaniu, procesowi wybaczenia oraz pogodzenia się z własnym losem. Historia tej dwójki jest piękna, romantyczna, ale przepełniona bólem. Całkowicie rozpływałam się podczas czytania. Alek i Lena troszczą się o siebie w każdym momencie. Nie ważne, jaki jest dzień czy która jest godzina. Oni zawsze są dla siebie. 

Lena ciągle musiała się mierzyć z litością lub wyśmiewaniem ze strony rówieśników. Alek natomiast nie mógł liczyć na swoją rodzinę. Jedynym wsparciem dla chłopaka była jego babcia, która była oparciem w każdej sytuacji. Ich historia wiele mnie nauczyła, wiele uświadomiła. Pokazała, że każdy z nas niesie swoje brzemię.

Cała historia bardzo mnie poruszyła, autorka nie dość, że rewelacyjnie przedstawiła emocje bohaterów to wprowadziła wiele przemyśleń i pięknych wypowiedzi. Mimowolnie siedziałam i zapisywałam cytat za cytatem. 

Zdecydowanie jest to książka dla wszystkich, którzy uwielbiają piękne, emocjonalne, wrażliwe historie które ruszają za serce. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie, ponieważ ta historia jest bardzo uniwersalna. Mam wrażenie, że autorka od A do Z zaplanowała co będzie chciała nam przekazać. Dodatkowo, mogę wspomnieć, że dla fanów bardziej spicy scen również znajdzie się wiele dobrego, o to się nie martwię.

W kilku słowach podsumowania mogę powiedzieć, że jestem ogromną fanką tej książki. Zdecydowanie jest to jedna z lepszych pozycji jakie kiedykolwiek miałam możliwość czytać. Ta historia mnie pochłonęła, przeżarła i brutalnie wypluła. Jestem wdzięczna z całego serca autorce, że zechciała abym była częścią tej historii. I zapewniam, że z pewnością za jakiś czas znów sięgnę po tą historię. I kolejny, i kolejny..

“Moje życie nie jest łatwe. Zawsze chciałem mieć przy sobie kogoś, kto byłby w stanie
mnie wysłuchać i zapewnić, że mam prawo czuć się tak, a nie inaczej. Nie potrzebuję bohatera, który rozwiąże moje problemy – jestem wystarczająco silny, by sam sobie z nimi poradzić. Chcę tylko ciepła zaufanych ramion. Bezpieczeństwa. Miejsca, gdzie mógłbym zdjąć swoją maskę i pokazać prawdziwą twarz.”
 

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam,

Dominika

Brak komentarzy: