Dzień dobry kochani! Dzisiaj mam dla Was bardzo dobrą książkę, którą czytałam kilka dni temu. Uważam, że to naprawdę jedna z lepszych książek jakie miałam przyjemność czytać w 2021 roku. „Światło ze snów” to książka od Graham’a Shaw. Porusza tematykę skrywanych lęków oraz głęboko zakorzenionych emocji, które
ujrzą światło dzienne. Zaciekawieni?
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NovaeRes,
OPIS Z OKŁADKI
Przewrotna i wzruszająca opowieść o miłości, która ocala...
Alicja Stajer żyje tak, jak żyje roślina – w jednym miejscu. Trzyma się
kurczowo tego, co znane, nie wyobrażając sobie, że mogłaby kiedykolwiek
wyjść ze swojej strefy komfortu. James Hardy jest jej przeciwieństwem
¬¬– doskonale zna smak ryzyka, które było stałym elementem jego
codzienności w czasach, gdy współpracował z rosyjską mafią. I choć udało
mu się zerwać z półświatkiem, w jego głowie wciąż szaleją demony
przeszłości… Nieoczekiwana wspólna podróż do USA będzie dla nich
prawdziwym testem, podczas którego zmierzą się ze wszystkimi swoimi
lękami i głęboko skrywanymi emocjami. Czy uda im się dotrzeć do finału
tego szalonego scenariusza, który przygotował dla nich przewrotny los?
RECENZJA
„Światło ze snów” to książka od Graham’a Shaw. Porusza
ona tematykę skrywanych lęków oraz głęboko zakorzenionych emocji, które
ujrzą światło dzienne. Alicja Stajer jest kobietą nieznoszącą zmian. W
jej życiu wszystko powinno być ułożone zgodnie z jej zasadami. Nie wie
co to szaleństwo. Nigdy nie zasmakowała takiej rozrywki. Cały jej
idealny świat może zostać zburzony, przez pojawienie się w jej życiu
Jamesa. We krwi mężczyzny nie płynie tylko krew, a również duża ilość
ryzyka. Uwielbia adrenalinę. Współpracował z rosyjską mafią, a to nigdy
nie będzie bezpieczne. Pomimo, iż teraz prowadzi optymalnie spokojne
życie demony z przeszłości wciąż mu towarzyszą. Wspólna podróż Jamesa i
Alicji odmieni ich życie. Odkryją uczucia i emocje o których już zdążyli
zapomnieć. Będą musieli poświęcić wiele, aby ich życie nie zmieniło się
w totalną katastrofę.
Moje pierwsze odczucia odnośnie tej
książki są bardzo pozytywne. Nie spodziewałam się, że ta książka tak
bardzo mnie pochłonie. Spodziewałam się lekkiego romansu, a dostałam
wciągającą historię pełną akcji i świetnej fabuły.
Wraz z
toczącą się fabułą widzimy znaczącą przemianę głównej bohaterki. Na
samym początku Alicja była bardzo zamknięta na to co ją otacza. Była
wręcz pedantką w tym co robi i to co ją otacza. Wydawać się mogło, że
nigdy nie zgodzi się na spontaniczny wyjazd, i tutaj pojawia się
pierwsze zaskoczenie, bo ona się zgadza. Szczerze, byłam w szoku. I
uwierzcie, że to nie był pierwszy i ostatni raz kiedy potrafiła mnie
zaskoczyć. To wszystko zasługa Jamesa, który wyciągał z niej głęboko
skrywane emocje. Próbowanie nowych rzeczy przychodziło jej z łatwością.
James był bardzo wyrozumiały w stosunku do kobiety, co wielokrotnie mnie
rozczuliło.
Cała historia w moim odczuciu była bardzo przemyślana. Uczucia, emocje i zachowanie bohaterów zostały przedstawione w bardzo przyjemny dla mnie sposób. Podobało mi się to, że bohaterowie budują do siebie zaufanie, ale nie chcą się z niczym śpieszyć. Jednak uczucia jakimi się darzą są widoczne gołym okiem. A dreszczyk niebezpieczeństwa dodaje tej historii smaczku i nie można się od niej oderwać.
Muszę
się wam jednak przyznać, że pomimo, iż uwielbiałam głównych bohaterów to
jednak moją ulubiona postacią był Dominik – brat Alicji. Z początku nie
wiele o nim wiemy, lecz jego tajemnicze zachowanie oraz nadopiekuńczość
sprawiała iż, chciałam wiedzieć o nim coraz więcej. Jego postać
pojawiała się bardzo rzadko lecz z pewnością jest on jedną z osób które
potrafią namieszać.
„Światło ze snów” jest opowieścią unikatową,
która z pewnością zasługuje na to, aby się przy niej zatrzymać. Oprócz
świetnie wykreowanych postaci mamy również fabułę, która olśniewa oraz
pochłania nas swoją historią. Bez wątpienia do tej historii powrócę
jeszcze nie raz. Z czystym sercem mogę wam polecić tą książkę, będziecie
zaskoczeni podczas czytania i tak jak mnie książka pochłonie was
całkowicie.
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: