Dzień dobry kochani! Dzisiaj przychodzę do Was z historią, którą już doskonale znacie. „Sinner” autorstwa Juli Brylewskiej to trzeci i zarazem finałowy tom serii „Inferno”. Jedna krótka chwila zaburzyła ich szczęście. Hailey po traumatycznych zdarzeniach musiała stanąć na czele Sharman Enterprises podczas nieobecności Victora. Dla Hailey to działo się obecnie było jak zły sen. Koszmar z którego chciała się wybudzić. Jednak nic nie jest w stanie równać się z bólem, który odczuwał Viktor.. Nie był już tym samym mężczyzną, w którym zakochała się Hailey. I sama nie była pewna czy jeszcze go odzyska..

 Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

OPIS Z OKŁADKI

Trzeci, finałowy tom niewiarygodnej serii określanej „debiutem roku”!

„Czyż nie tak kończyły się wszystkie piękne historie, w których księżniczka odważyła się pokochać potwora?’’.

Jedna krótka chwila zburzyła szczęśliwą wizję przyszłości i zgasiła nikły płomień nadziei, jaki zrodził się w sercu Hailey. Sprowadziła do jej życia mrok i pustkę.

Dziewczyna musi stawić czoła samotności oraz zająć miejsce Victora i wziąć na swoje barki ciężar, który on sam był zmuszony dźwigać przez te wszystkie lata. Zostając głową Sharman Enterprises, będzie miała okazję poznać wszelkie skrywane przez mężczyznę sekrety, a także bardziej niż kiedykolwiek wcześniej stać się częścią tragedii, jaka spotkała rodzinę Sharmanów.

Czy istnieje choćby cień szansy, że odzyska człowieka, któremu oddała serce? A może Victor nie będzie już tym samym mężczyzną, którego pokochała?

Jedno jest pewne – nadszedł czas, aby Victor Sharman zapłacił za swoje grzechy. 

 


RECENZJA

„Sinner” autorstwa Juli Brylewskiej to trzeci i zarazem finałowy tom serii „Inferno”. Jedna krótka chwila zaburzyła ich szczęście. Hailey po traumatycznych zdarzeniach musiała stanąć na czele Sharman Enterprises podczas nieobecności Victora. Mimo, iż w obowiązkach pomagała jej Suzy dziewczyna czuła na sobie niewyobrażalny ciężar. Właśnie w tym momencie zrozumiała jak wiele na swoich barkach w ostatnich latach niósł Victor. I jak bardzo był samotny. Wiedziała, bo doświadczyła tego samego. Dla Hailey to działo się obecnie było jak zły sen. Koszmar z którego chciała się wybudzić. Jednak nic nie jest w stanie równać się z bólem, który odczuwał Viktor.. Nie był już tym samym mężczyzną, w którym zakochała się Hailey. I sama nie była pewna czy jeszcze go odzyska.

Dla Hailey Warren „Sinner” to ciężka przeprawa przez to co powinna zrobić a tym co czuje. Jej serce od dawna należy do Victora, ale teraz gdy wszystkie tajemnice ujrzą światło dzienne, już sama nie wie co powinna zrobić. Myślała, że oboje już sięgnęli dna, że już nie może być gorzej. Jednak wtedy pojawił się ON. I tym razem nie zamierzał odpuścić.. A to nie wróżyło nic dobrego..

Victor Sharman będzie musiał zmierzyć się z upiorami z przeszłości. Będzie musiał pokonać kolejną barierę, która pojawiła się w jego relacji z Hailey. Nigdy nie chciał jej zranić. A zrobił to ponownie. Ponownie złamał jej serce. I mimo, że tak bardzo ją kocha będzie musiał podjąć trudną decyzję. Ale czy ujdzie z niej żywy? Czy będzie jeszcze co ratować? Ile wstanie jest wytrzymać jeden człowiek?

Wiele pytań. Wiele sekretów. Wiele bólu. Wielka miłość. Tak opisałabym tą historię.

„Sinner” to książka , która zniszczyła mnie emocjonalnie. Przejadła, przemieliła i brutalnie wypluła. To jak pięknie została przedstawiona ta historia, ciężko opisać słowami. Jestem pod ogromnym wrażeniem wrażliwości autorki. Stworzyła piękną historię miłosną, która nie opiera się tylko na dobrych momentach. To historia przepełniona bólem, lękiem, strachem czy też brakiem zaufania. To historia, w której przeszłość ciągnie się za nami latami i nie daje swobodnie oddychać. To historia o dwójce zakochanych w sobie osób, które mimo chęci ciągle się ranią. Słowa. One bolą najbardziej.
 

Nie sądziłam, że tak ciężko będzie mi się pożegnać z tymi bohaterami. Hailey i Victor całkowicie skradli moje serce. Widać jak dużo pracy i emocji autorka przelała na papier. W książce znajdziecie opis pięknych uczuć, więzi, która jest w stanie przetrwać naprawdę wiele. Jeśli istnieje coś takiego jak prawdziwa miłość, z pewnością Hailey i Victor są tego idealnym przykładem . Ale czy czeka ich szczęśliwe zakończenie? Tego akurat wam nie zdradzę. Wierzę, że sami przekonacie się jak piękna to książka.


Dziwne uczucie sięgnąć po pierwszą książkę w nowym roku i mieć świadomość, że to może być najlepsza książka jaką przeczytaliście w tym roku. Tak, dobrze słyszycie. To wyjątkowa historia, która nie jedną osobę przyprawia o łzy i szybsze bicie serca. Ja tak miałam. Nie zliczę ile razy wzruszyłam się podczas czytania.


To była świetna podróż. Victor i Hailey już na zawsze pozostaną w moim sercu!

 

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam,

Dominika

Brak komentarzy: