Dzień dobry drodzy czytelnicy! Nie często spotykamy wątek wyścigów na motocyklach w książkach. Obecnie najczęściej możemy spotkać romanse mafijne czy też biurowe. Jednak dzisiaj skupimy się właśnie na wątku wyścigów i romansie w tle. Przedstawiam Wam debiut tego roku - książkę Julity Dziekańskiej "Speedlove". Jest to książka pełna pasji, szybkich motorów i sekretów.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Szósty Zmysł.
OPIS Z OKŁADKI
Nieskończona skala emocji oraz akcja, która nie ma ograniczenia prędkości!
Alexandra „Alex” Ferenc była oczkiem w głowie swojego ojca, Wielkiego
Alfredo, pięciokrotnego mistrza świata w wyścigach motocyklowych. Po
tragicznym wypadku, który zmienił życie całej rodziny, Alex dostaje
propozycję, dzięki której ma szansę na spełnienie marzeń z dzieciństwa.
Idzie w ślady swojego ojca i rozpoczyna karierę w wyścigach MOTO GP.
Wraca do rodzinnych Włoch, gdzie niespodziewanie spotyka Tito –
przyjaciela z dawnych lat, który już nie przypomina słodkiego chłopca. A
nieziemsko przystojny i arogancki mistrz świata Lukas Perèza, skrywa
więcej tajemnic, niż może sobie wyobrazić.
Czy Alex odnajdzie się w męskim świecie rywalizacji i adrenaliny? Czy
będzie umiała dokonać słusznych wyborów? A może tym razem emocje wezmą
górę nad rozsądkiem?
„Speedlove” to historia, którą pochłonęłam całą sobą. Jestem bardzo zaskoczona tym jak toczyła się fabuła. Była ona bardzo spójna i interesująca. Na samym początku miałam lekkie obawy, gdy zobaczyłam, że mamy szeroki i dokładny opis tego jak przebiega konkretny wyścig, jednak nie mogłam mylić się bardziej. Każdy opis, każda specjalistyczna wzmianka coraz bardziej wkręciła mnie w ten świat. Nie spodziewałam się, że te opisy będą dla mnie tak stresujące. Szczerze denerwowałam się tym jak przebiegnie wyścig. Czy Alex uda się wyprzedzić swoich przeciwników. Czy jej niebezpieczny manewr się uda, czy też skończy się kraksą. Dawno żadna książka tak bardzo mnie nie stresowała – oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Czułam się jak na prawdziwym wydarzeniu, które mogę śledzić z trybun. Za co należą się ogromne gratulacje dla autorki, która nie zanudziła nas zbędnym opisem a sprawiła, że szczerze mogliśmy się wkręcić w ten świat.
Jeśli chodzi o męskie postacie w książce to bardzo polubiłam zarówno Tito jak i Lukasa. Dla mnie jednak grali oni drugie skrzypce w całej historii. Podoba mi się to, że obaj mieli pewne sekrety i na różne sposoby starali sobie z nimi poradzić. Nie osaczali Alex, a jednak byli przy niej i okazywali wsparcie. Ciężko mi było określić komu bardziej kibicowałam. Czy Tito czy Lukasowi. Obaj byli bardzo przyjemnie i ciekawie zarazem.
Podsumowując moje wywody, jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem tej książki. Autorka potrafiła mnie zaskoczyć i wprowadzić w tej męski świat. Bardzo podoba mi się to jak pisze, lekko i przyjemnie. Ja nie mogłam oderwać się od czytania i z pewnością z Wami będzie podobnie. Z czystym sumieniem mogę polecić Wam tą pozycję.
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: