Cześć! Jeśli lubicie
książki z wątkiem hate - love z nutką zemsty, humoru, namiętności i
napięcia to ta historia jest dla Was. “Mroczne imperium” to drugi tom
serii “Zepsute imperium” autorstwa Avy Harrison. Książki z tej serii
można czytać razem lub osobno, znajomość pierwszego tomu nie jest
konieczna do tego by sięgnąć po tą historię.
Ona chce tylko pomóc swojemu ojcu w odzyskaniu czegoś co ukradł mu Alaric Prince.
On wie, że ona się zbliża i już nie może się doczekać zemsty.
Nie wiem jak to robi Ava Harrison, ale po raz kolejny stworzyła świeżą historię. Historię, która na pierwszy rzut oka mogłaby się wydawać schematyczną, a finalnie wcale taka nie jest. “Mroczne imperium” zaskakuje, szoku i wciąga już od pierwszych stron. Sprawa morderstwa idealnie obrazuje jak autorka wodzi czytelników za nos. Komplikuje i podpuszcza, po to aby na koniec zostawić nas z niespodziewanym zwrotem akcji.
Sami bohaterowie ponownie zostali wykreowani na konkretne, charakterystyczne postacie, na które zwraca się szczególną uwagę. Phoenix ma pazur, który skrywa się pod tą niewinną twarzyczką. Natomiast Alaric to również niezłe ziółko, na pozór zimny, wyrafinowany typ bez uczuć. Jednak w środku bije dobre serducho, pełne troski, wsparcia i współczucia. A to wszystko owiane nutką humoru i ciętego języka, który rozbroi niejednego czytelnika.
Pióro autorki ponownie mnie zachwyciło. Lekki styl sprawia, że przez tą historię się płynie, a samo czytanie jest czystą przyjemnością. Ta książka wciąga już od prologu, chwyta nas w swoje szpony i nie chce puścić, aż do samego epilogu. Myślę, że duży wpływ na to ma klimat jaki autorka tworzy w swoich historiach. Połączenie zemsty z namiętnością i humorem sprawia, że ta historia hipnotyzuje.
Ona chce tylko pomóc swojemu ojcu w odzyskaniu czegoś co ukradł mu Alaric Prince.
On wie, że ona się zbliża i już nie może się doczekać zemsty.
Nie wiem jak to robi Ava Harrison, ale po raz kolejny stworzyła świeżą historię. Historię, która na pierwszy rzut oka mogłaby się wydawać schematyczną, a finalnie wcale taka nie jest. “Mroczne imperium” zaskakuje, szoku i wciąga już od pierwszych stron. Sprawa morderstwa idealnie obrazuje jak autorka wodzi czytelników za nos. Komplikuje i podpuszcza, po to aby na koniec zostawić nas z niespodziewanym zwrotem akcji.
Sami bohaterowie ponownie zostali wykreowani na konkretne, charakterystyczne postacie, na które zwraca się szczególną uwagę. Phoenix ma pazur, który skrywa się pod tą niewinną twarzyczką. Natomiast Alaric to również niezłe ziółko, na pozór zimny, wyrafinowany typ bez uczuć. Jednak w środku bije dobre serducho, pełne troski, wsparcia i współczucia. A to wszystko owiane nutką humoru i ciętego języka, który rozbroi niejednego czytelnika.
Pióro autorki ponownie mnie zachwyciło. Lekki styl sprawia, że przez tą historię się płynie, a samo czytanie jest czystą przyjemnością. Ta książka wciąga już od prologu, chwyta nas w swoje szpony i nie chce puścić, aż do samego epilogu. Myślę, że duży wpływ na to ma klimat jaki autorka tworzy w swoich historiach. Połączenie zemsty z namiętnością i humorem sprawia, że ta historia hipnotyzuje.
Jeśli miałabym
porównać tą część z pierwszą, to ta podobała mi się znacznie bardziej.
Ma swój urok, który mnie do niej przyciąga. Tak jak już wspomniałam
wcześniej, czytając książki autorki mam wrażenie, że czytam coś nowego i
ta niepewność ogromnie mnie kręci. Lubię świeże pomysły i nieszablonowe
historie. Lubię gdy historię zawierają oprócz ciekawej fabuły również
emocje, prawdziwe uczucia i chemię między bohaterami. Ta książka zawiera
to wszystko, dlatego z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić. Jest
idealna jeśli chcecie zrelaksować się przy dobrej lekturze. A dodatkowym
bonusem jest okładka, która jest cudna!
Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Niezwykłe
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Dominika
Brak komentarzy: