Cześć!
Debiuty mają to do
siebie, że potrafią nas totalnie zaskoczyć. Zdecydowanie do takiego
grona mogę zaliczyć książkę “Luksus miłości” Małgorzaty Zachy. Książka
opowiada historię Shaylene Johnson i Jordana Cartera - miliardera i
barmanki. Ich losy przecinają się pewnego wieczoru, gdy oboje znajdują
się w tym samym klubie. Tego wieczoru Jordan nie jest sobą i obraża
przyjaciółkę Shay. Kobieta nie może przejść obok tego obojętnie i
wchodzi w dyskusję z mężczyzną, co kończy sytuacją w której, na jego
ubraniu ląduje jej drink. Może przy drugim spotkaniu ich relacja troszkę
się ociepli? A może nie? Choć po drugim spotkaniu, przyjdzie trzecie,
czwarte… aż ta dwójka odkryje, że czuje do siebie coś więcej. Niestety
życie nie jest bajką, w której milioner i zwykła dziewczyna mogą być
razem bez żadnych problemów. Pytanie nasuwa się samo.. czy uda im się
ocalić uczucie, które przypadkowo między nimi się zrodziło?
Przyznam
szczerze, że podchodziłam do tej pozycji z dużym dystansem. Dlaczego?
Bałam się, że ten wątek miliardera i zwykłej dziewczyny zostanie
przedstawiony dość płytko. Stresowałam się, że ta historia będzie
opierać się w dużej mierze na pieniądzach, a w szczególności to, że
można za nie kupić wszystko i wszystkich. Gdyby tak było nie polubiłabym
się z tą historią, a jest inaczej.
Małgorzata Zacha wątek
miliardera i jego pieniędzy przedstawiła w bardzo konkretny sposób. Nie
grał on tutaj głównych skrzypiec i nie był nachalny. Miałam wrażenie, że
został on ciekawie przedstawiony, fajnie wtopił się w tło i był
napisany po prostu z klasą. Nie czułam żeby brak pieniędzy był czymś
złym, tak samo jak nie czułam tego, że jeśli masz pieniądze to jesteś
kimś lepszym. Uważam to za wielki plus, ponieważ autorka zadbała o
komfort czytelnika, tworzą ciekawą historię od A do Z. Nie śpieszyła się
z rozwojem sytuacji, budowała relację między bohaterami i przede
wszystkim nie stworzyła płytkich postaci, a ciepłe i przyjazne
charaktery.
Bardzo podoba mi się kreacja zarówno Shay jak i Jordana. Przyjemnie czytało się ich perypetie, zwłaszcza, że historia przedstawiona jest z dwóch perspektyw. Było słodko, romantycznie i bardzo emocjonalnie. Choć to też nie tak, że w środku nie było dramatów, bo były i to całkiem sporo. Jednak w moim odczuciu główne postacie, były tak ciekawie wykreowane, że nawet podczas spięć i sprzeczek ja nadal widziałam w nich te same postacie. Były bardzo rzeczywiste. A to wszystko za sprawą idealnie sprecyzowanych opisów uczuć i emocji jakie w nich gościły.
Myślę, że ta pozycja
zaskoczy niejednego czytelnika. Książka nie jest schematyczna, autorka
potrafiła wielokrotnie mnie zaskoczyć, szczególnie zakończeniem, które
no nie powiem sprawiło, że miałam chwilowego laga. Nie wyobrażam, że ta
historia mogłaby skończyć się w tak mocnym momencie. Liczę, że będziemy
mogli doczekać się kontynuacji, gdyż ten debiut jest fenomenalny. Styl
autorki, kreacja bohaterów, akcja, humor i cały pomysł na fabułę dla
mnie to totalna bomba i jedynie co mogę to zrobić, to zachęcić was do
przeczytania, gdyż obok tej pozycji nie można przejść obojętnie.
Współpraca: Wydawnictwo Editio
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: