"Gdybym dotknęła tej rany, aby sprawdzić, jak bardzo jest bolesna, nigdy by się nie zagoiła."
Cześć! 👮
“My
Policeman” to podróż do końca lat 50 i nadmorskiej miejscowości
Brighton w Wielkiej Brytanii. Historia trójkąta miłosnego, który wzbudza
wiele emocji. Historia miłosna, która nigdy nie powinna mieć miejsca, a
szczególnie w latach, gdy związki homoseksualne uważane były za “związki
niemoralne”, a osoby nakryte na takiej dewiacji musieli mierzyć się z
negatywnymi konsekwencjami.
Marion to młoda dziewczyna, która
od zawsze wiedziała, że jedynym mężczyzną jakiego poślubi będzie Tom,
brat jej przyjaciółki. Gdy ten wraca po kilku latach z wojska, zostaje
policjantem, a Marion została świeżo upieczoną nauczycielką. Kobieta
wierzy, że od tego momentu jej relacje z Tomem się poprawią. Jednak w
tym samym czasie Tom poznaje Patricka Hazlewood. Mężczyznę, który całym
sobą kocha sztukę. Obaj spędzają wspólnie czas, aż do momentu w którym
Tom decyduje się na ślub z Marion. I tak oto od tego momentu dzieli
swoje życie pomiędzy czas spędzony z żoną i kochankiem. Od samego
początku wiadomo było, że ta historia miłosna skończy się złamanym
sercem.. tylko pytanie brzmi, kogo?
"My Policeman" to wciągająca
historia, równie piękna co bolesna. Pełna wrażliwości, uczuć i emocji.
Autorka zadbała o każdy szczegół tej historii. Wykreowała świetne
postacie, które były pełne pasji, romantyczne, czułe i nieprzewidywalne.
Kocham ich za ich prawdziwość. Byli zwykłymi ludźmi, którzy przeżyli
niezwykłą historię.
Od pierwszych stron autorka miała całą moją
uwagę. Nie mogłam się oderwać od tej historii, była ona intrygująca i
nieprzewidywalna. Bohaterowie, przedstawili nam tę historię z dwóch
perspektyw, przez co mogliśmy poznać większy obraz tej historii.
Towarzyszyliśmy im podczas ich wzlotów i upadków. Wraz z nimi
podejmowaliśmy trudne wybory i zamykaliśmy oczy na błędy, które
popełniali.
Moją ulubioną postacią był Patrick, który nigdy mnie nie zawiodła. Był bardzo wrażliwy, empatyczny i wyrozumiały. Jego historia na zakończenie całkowicie złamała mi serce. A sam finał tej historii był bardzo smutny i pouczający.
Cała historia oprócz tego, że była wspomnieniem głównych
bohaterem, była również ich spowiedzią. Bardzo podobała mi się ta
narracja, miała w sobie nutkę sentymentu i żalu za minione wydarzenia.
Nie
przedłużając, chciałabym Was zachęcić do sięgnięcia po tę historię.
Jest bardzo hipnotyzująca, ciężko się od niej oderwać. Jej największym
atutem jest autentyczność i bohaterowie, którzy są prawdziwi w swoich
uczuciach i emocjach. Jest to piękna historia, która ze mną pozostanie
na dłużej, pomimo złamanego serca.
Współpraca: Wydawnictwo Wielka Litera
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: