Hej! Jest jedna rzecz której nigdy Wam tutaj nie wspomniałam. Jestem ogromną fanką skoków narciarskich. Dzięki mojemu tacie oddałam temu sportowi całe moje serce. Gdy pewnego dnia Agatha Corlaz poprosiła mnie o objęcie jej książki patronatem medialnym już po pierwszym spojrzeniu na fabułę wiedziałam, że ta historia jest idealna dla mnie. 

Opowiada ona losy Mikołaja Cadlera, młodego, dobrze prosperującego na przyszłość skoczka narciarskiego. Jednak jego kariera właśnie zawisła na włosku, ponieważ Mikołaj był uczestnikiem wypadku drogowego. Media już od samego początku oskarżyły go o jego spowodowanie. Pech chciał, że druga ofiara Amelia straciła pamięć. Nie wierzy, że specjalnie mogła wjechać w mężczyznę. Dodatkowo okazuje się, że dziewczyna jest mężatką. Amelia z całych sił stara się odzyskać pamięć, jednak z każdym dniem i z każdym odzyskanym wspomnieniem staje się coraz bardziej niepewna swojej sytuacji. Kto pomoże odkryć jej prawdę? I jakie konsekwencje to na nią sprowadzi? 

Zdecydowanie przy tej pozycji sprawdzi się powiedzenie “nie oceniaj książki po okładce”. Ta historia wgniecie każdego czytelnika w fotel. Jeśli myślicie, że po moim krótkim opisie wiecie co wydarzy się w książce to mam dla was złe wieści. Ta historia przechytrzy was na każdym kroku. Powiedzieć, że autorka nie korzysta ze znanych nam schematów, to jak nie powiedzieć nic. Jestem pod ogromnym wrażeniem wyobraźni autorki i tym jak potrafiła mnie zaskoczyć. A uwaga.. zaskakiwała mnie na każdym kroku. 

Nie mogę również nie wspomnieć o świetnie wykreowanych postaciach. Zarówno Amelia jak i Mikołaj i Maksa. Od samego każdy z nich intrygował mnie na swój sposób. Sekrety i tajemnicze powiązania pomiędzy nimi tutaj to chleb powszedni. Bardzo spodobała mi się silna wola i determinacja Amelii, która postanowiła odkryć prawdę. Nie zatrzymywała się ani na moment, była wojowniczką, a ja takie kobietki uwielbiam w książkach.

Na samym początku Mikołaj i jego zachowanie z lekka mnie irytowało, jednak później zobaczyłam w nim to “coś” co mnie do niego przekonało. Jeżeli zaś chodzi o Maksa, to tutaj chyba każdemu zapali się czerwona lampka już od samego początku. Czemu? Aj, tego wam nie zdradzę. Musicie sami się przekonać. Jednak to trio sprawi, że od lektury nie będziecie mogli się oderwać. A uwierzcie tutaj nic nie jest takie jakie może się wydawać na pierwszy rzut oka. 


Nie skłamię pisząc, że autorka ma bardzo przyjemny styl pisania. Co sprawiło, że książkę czyta się bardzo szybko i przyznam, że nie wiem kiedy zastało mnie zakończenie. Wspominałam już, że jest to książka, która potrafi zaskoczyć, z pewnością jest to również książka, która potrafi rozpalić zmysły. Autorka świetnie poradziła sobie w napisaniu scen intymnych. Nie mogę również zapomnieć o tym, że w środku nie ma miejsca na nudę, ponieważ ciągle coś się dzieje. “Skoczek. Ryzykowne związki” to książka, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. I nie tylko dla tego, że w środku pojawiło się nazwisko Stoch czy Małszych. Autorka ujęła mnie swoją fabułą i pomysłem na książkę. To jak prowadziła tą historię to dla mnie mistrzostwo. Zdecydowanie potrzebuję więcej i liczę na kontynuację. Nie wyobrażam sobie, że ta historia zakończy się w tym miejscu.


Jeśli szukacie książki, która całkowicie porwie was w swój świat i sprawi, że nie będziecie mogli się oderwać od czytania to z pewnością musicie sięgnąć po książkę Agathy Corlaz.
 

 


Współpraca: Wydawnictwo WasPos

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam, 

Dominika 

Brak komentarzy: