Hej! Jak tam wasz
słoneczny poniedziałek? Mam nadzieję, że pamiętacie o nawodnieniu i
unikaniu słońca w dużej ilości. Ja natomiast dziś przygotowałam dla Was
kilka słów na temat książki, która całkowicie zaskoczyła mnie swoją
kontynuacją. Mowa tutaj o książce Tijan “Carter Reed 2”. Byłam
stuprocentowo pewna, że historia Emmy i Cartera kończy się na pierwszej części. Jednak ku mojej uciesze okazało się, że pomimo zakończonej
historii, autorka postanowiła kontynuować losy dobrze znanych nam już
bohaterów. Jak wypadli w nowej odsłonie?
Przyznam szczerze, że
początkowo miałam bardzo mieszane odczucia co do tej historii. Autorka w
pierwszej odsłonie losów Emmy i Cartera postawiła poprzeczkę bardzo
wysoko. Wiedziałam, że ciężko będzie jej to przepić. Byłam święcie
przekonana, że historia tej dwójki miała już swój finał.
Na samym
początku nie mogłam wkręcić się w tą historię. Miałam wrażenie, że ta
fabuła ciągnięta jest na siłę. Dodatkowo czułam, że dostajemy więcej
pytań niż odpowiedzi. Jednak wraz z biegiem fabuły historia naprawdę się
rozkręciła i czułam, że to ten sam vibe z pierwszej części. Pojawiła
się adrenalina i momenty zaskoczenia, których z pewnością brakowało mi
wcześniej.
Najbardziej zaintrygowały mnie nowe postacie, a w
szczególności Cole. Wnosił on dużą nutkę świeżości w fabułę i mimo, iż
na początku nie mogłam go rozgryźć finalnie okazał się bardzo ciekawą
postacią. W romansach mafijnych zawsze cenię sobie zaangażowanie, troskę
oraz wsparcie jeśli chodzi o rodzinę. Tutaj to pojęcie ma szerszy
charakter, ponieważ dla Cartera i Emmy rodziną okazali się najbliżsi
współpracownicy, którzy byli gotowi oddać za nich życie. Nie mogę
również zapomnieć o przyjaciółkach Emmy, które również okazały jej
wsparcie i zrozumienie, gdy ta ponownie chciał od nich odejść.
Mimo, iż czuję, że pierwsza część podobała mi się o wiele bardziej to uważam, że dwójeczka również jest warta uwagi. Zdecydowanie druga część książki powali czytelników na kolana. Bardzo podobało mi się zakończenie, które przyniosło wiele odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Nie zabrakło w nim nutki adrenaliny i momentu zaskoczenia.
Z pewnością “Carter Reed
2” jest lekką książką, która dosłownie przepływa czytelnikowi przez
palce. Pisałam to już wielokrotnie, jednak powtórzę to po raz kolejny.
Autorka ma bardzo lekkie pióro i jej historię czyta się bardzo szybko i
z ogromną przyjemnością. Potrafi połączyć ciekawą fabułę, intrygujących
bohaterów i dużą dawkę uczuć. Czego mogłabym chcieć więcej? Tego
oczekuje od dobrej książki. I za taką właśnie uważam "Carter Reed 2".
Gorąco polecam ten tytuł fanom romansów i nie tylko!
Współpraca: Niegrzeczne Książki
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: