Hej!
Każdy kto zna mnie ciut dłużej wie, że jestem ogromną fanką Meghan
March. Jej książki biorę już w ciemno, naprawdę. Jeszcze nigdy się nie
zawiodłam. A gdy dowiedziałam się, że wychodzi trzecia część z serii
„Kasa i perwersje” nie mogłam tego przegapić. No tak, to wszystko za
sprawą Holly i Creightona. Jedną z moich ulubionych książkowych par.
Zapraszam Was na trzecią i zarazem finałową część z ich udziałem. Moi
drodzy przed Wami Meghan March i „Wspólne perwersje”.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu EditioRed.
Holly Wix, utalentowana piosenkarka country, nie miała zamiaru
rezygnować z rozwijającej się kariery tylko dlatego, że wyszła za
miliardera. Żaden mężczyzna na świecie nie skłoniłby jej do ustępstw na
tym polu. Nawet oszałamiająco przystojny i seksowny Creighton Karas.
Holly już raz dała mu do zrozumienia, że od życia chce czegoś więcej niż
męża miliardera. Jak widać, jej krótki list: Żegnaj, Creighton i to, co
się stało później, niczego go nie nauczyło.
I nic dziwnego, bo Creighton był samolubnym dupkiem i nie miał ochoty
niczego się uczyć. Uznał, że jego żona należy wyłącznie do niego, i nie
zamierzał traktować jej kariery poważniej od własnych życzeń. Kiedy więc
po raz kolejny został porzucony, oczywiste było, że musi ją znaleźć.
Holly była jego, jej miejsce było przy nim. Nieważne, za jaką cenę. Nie
przyjmował do wiadomości, że dumnej Holly nie sposób zniewolić i zmusić
do czegokolwiek.
Tym razem jednak to, w czym był naprawdę dobry, mogło nie wystarczyć.
Brudnymi zagrywkami i brutalnością raczej nie przekonałby jej o swoich
uczuciach. W końcu Holly nie bez powodu wcześniej nie zaufała żadnemu
mężczyźnie. Creighton już wkrótce miał się przekonać, że aby skłonić
żonę do zajęcia miejsca u jego boku, będzie musiał się postarać i bardzo
zmienić.
A to nigdy nie jest proste, jeśli ma się nieograniczone możliwości i ogromne pieniądze.
RECENZJA
Holly
ponownie postanowiła opuścić Creightona. Już drugi raz wyszła z ich
wspólnego mieszkania z krótką wiadomością „Żegnaj, Creighton”. Nie
oglądała się za siebie. Wyjechała do domku w którym się wychowała, aby
tam przemyśleć swoje małżeństwo. Jednak nie trudno się domyśleć, że w
ślad za nią podążył również jej mąż, dla którego kobieta jest całym
światem. Mimo, iż Creighton nigdy nie był w prawdziwym związku
postanawia o nią zawalczyć. I nie podda się bez walki. Wie, że dla Holly
słowa nic nie znaczą, będzie musiał się postarać aby przekonać do
siebie dziewczynę i zmyć swoje winy. Jak myślicie, czy ten
nieposkromiony dotąd mężczyzna, odda w końcu komuś kontrolę i będzie
umiał się otworzyć?
„Gdy uznasz, że musisz gdzieś uciec, najnaturalniejszym miejscem na świecie jest chyba to miejsce, w którym są twoje korzenie.”
Już
wielokrotnie to mówiłam, i powiem po raz kolejny. Meghan March jest
wyśmienitą autorką. Każda jej książka jest inna, a sama autorka nie
powiela schematów, które są nam dobrze znane. Jest indywidualistką. I
tym razem jest podobnie. Nie patrzy na kontrowersje, które może wzbudzać
jej książka. Dla niej nie ma tematu tabu. I muszę przyznać, że to w
niej cenię najbardziej. Nie boi się pisać odważnych erotyków. Pisze
śmiało, tak jak czuje.
To właśnie dlatego jej książki są takie szczere i autentyczne. Trzecia odsłona „Kasy i perwersji” jest moim zdaniem najlepszą częścią tej serii. W niej autorka postawiła na uczucia i budowanie relacji. Oczywiście nie obejdzie się bez dużej ilości pieszczot. Ta historia ponownie przesiąknięta jest namiętnością i pożądaniem. Jednak to co najbardziej rzuca się w oczy podczas całokształtu tej historii są bohaterowie. Bohaterowie, którzy dorośli i zmierzyli się ze swoimi uczuciami. Bohaterowie, którzy nie szukają już związku na chwile. Bohaterowie, którzy zrozumieli co się w życiu liczy. Postawili na zaufanie. Postawili na relację, która znaczy dla nich wszystko.
I być
może większość z Was przeczyta tą książkę z samego faktu, że w środku
są same pikantne sceny, które potrafią pobudzić. To jednak ja chciałabym
Was poprosić abyście skupili się na jednej rzeczy. Skupcie się na
relacji jaką budują Holly i Creighton. Oczywiście nie obędzie się od
wpadek oraz zazdrości. Ale takie już jest życie, nigdy nie będzie
idealnie. Nawiasem mówiąc zazdrosny Creighton to mój ulubiony Creighton.
No może poza napalonym Creighotnem.
Wracając jednak do meritum tej
książki. Ja jestem nią oczarowana. Uwielbiam ją od początku do końca. W
sumie tak jak całą trylogię. Podoba mi się przemiana bohaterów, podoba
cały zamysł tej relacji, podoba mi się to w jakim kierunku i z jaką
szybkością wszystko się toczyło. W moim odczuciu jest to jedna z
lepszych książek autorki. Przepełniona dużą dawką humoru i silnej
postaci kobiecej, która również może pokazać facetowi, że jest w stanie
przejąć kontrolę.
Polecam Wam zarówno książkę „Wspólne perwersje” jak
również dwie poprzednie części tego tomu: „Kasa i perwersje” oraz
„Nieprzyzwoite przyjemnostki”.
„ (…) chcę żebyś ofiarowała mi swoje serce z własnej, nieprzymuszonej woli.”
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: