Hej! Podobnie jak wczoraj człowiek stara się trzymać swoje emocje na wodzy. Jednak nasze myśli uciekają w jednym kierunku. Nie łatwo pisze się recenzję czy czyta książki w takiej chwili. Mi osobiście ciężko skupić się na czymś innym i ogromnie cieszę się, że mam dla Was kilka zaległych recenzji, które będę mogła Wam udostępnić.
Dziś
mam dla Was recenzję książki, której dosłownie nie mogłam się doczekać.
Gdy tylko kurier dostarczył paczkę od razu zabrałam się za czytanie.
Oczywiście jest to marcowa premiera Pani Beaty Majewskiej „Jego wróg”.
Jest to trzecia część jej arabskiej serii, która już znalazła się w
naszych rękach. Po zakończeniu drugiej części nie mogłam się doczekać co
przyniesie nam kontynuacja. Czekałam z niecierpliwością i muszę
przyznać, że warto było czekać. Autorka po raz kolejny zafundowała mi
emocjonalny rollercoaster.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Miraż oraz autorce.
Iza przeżywa prawdziwe piekło: doświadcza niewoli i skrajnego poniżenia, ale udaje się jej przetrwać pobyt w więzieniu. Za sprawą Omara wraca do Polski, a tam ślepy traf stawia na jej drodze innego mężczyznę. To właśnie z nim dziewczyna pragnie rozpocząć nowe życie: wolne, spokojne i pełne poczucia bezpieczeństwa. Niestety, książę al.-Saud jeszcze nie skończył z madame Isabelle, a rachunek, który jej wystawi, będzie bardzo wysoki.
Izabela musi podjąć najtrudniejszą decyzję: wybrać miedzy życiem a
życiem, między sobą a kimś, kogo kocha. Kim jest wróg Omara? A może to
inna miłość odbierze mu jego największą obsesję?
Trzeci tom bestsellerowej serii arabskiej uderza w najczulsze struny:
Budzi w sercu nie tylko tkliwość, ale również nienawiść i gniew. Ta
historia Cię pochłonie…
RECENZJA
„Jego wróg” to trzecia część jej arabskiej serii, która już znalazła się w
naszych rękach. Po zakończeniu drugiej części nie mogłam się doczekać co
przyniesie nam kontynuacja. Czekałam z niecierpliwością i muszę
przyznać, że warto było czekać. Autorka po raz kolejny zafundowała mi
emocjonalny rollercoaster.
Iza znalazła się w sytuacji bez
wyjścia. Przebywa miesiące w więzieniu, doświadcza niewoli i skrajnego
poniżenia, które zmieniają ją jako człowieka. Na szczęście po 3
miesiącach udaje jej się odzyskać wolność za sprawą Omara. Kobieta
dzięki księciu al-Saudi wraca do Polski. Na lotnisku spotyka Dawida,
który widząc stan dziewczyny proponuje jej pomoc. Iza zgadza się na tą
propozycję głównie dlatego, że chce przenieść w czasie konfrontacje z
mamą oraz bratem. Za pomocą Dawida Iza powoli odnajduję siebie, pragnie
zacząć nowe, spokojnie życie, wolne od dramatów. Nie spodziewa się
jednak tego, że Omar z nią jeszcze nie skończył. Stawia jej ultimatum,
którego żadna z opcji nie jest dobra. Izabela podejmuje jedną z
najważniejszych decyzji w jej życiu. Teraz pozostaje tylko czekać na
cud..
„Ofiara często się wstydzi za sprawcę. Zwłaszcza kiedy
kocha tego kogoś, kiedy jest od niego uzależniona emocjonalnie. To
częsty mechanizm.”
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że postać Isabelle jest jedną z najciekawszych i najodważniejszych o jakich kiedykolwiek czytałam. Przeżywa dosłownie piekło na ziemi, lecz pomimo tego walczy i nie poddaje się. W momencie, kiedy musi wybrać pomiędzy życiem a życiem nie waha się ani chwili. Mogłabym napisać, że jest to postać godna naśladowania ale nikomu nie chciałabym życzyć losu jaki spotkał właśnie Izę. Jako czytelniczka jestem zwolenniczką mocnych kobiecych postaci, dlatego całym sercem pokochałam postać Isabelli.
Podczas czytania
dużą uwagę zwróciłam również na postać Tomka – brata głównej bohaterki. Z
pewnością jest on postacią którą również trzeba docenić. Można było
zauważyć szczerą miłość jaką obdarza swoją siostrę z tego właśnie powodu
momenty ich rozmów przez telefon były całkowicie rozczulające. W
trakcie czytania równie mocno liczyłam na głębsze poruszenie wątku
Justyny, niestety nie był on za bardzo poruszany. Być może autorka
kiedyś zechce rozwinąć tą relację w innej książce.
W moim odczuciu
książka ta z pewnością nie jest dla osób wysoce wrażliwych. Porusza ona
tutaj wiele ciężkich oraz kontrowersyjnych tematów, które nie przez
wszystkich mogłyby zostać dobrze odebrane. Osobiście podczas czytania
towarzyszyło mi multum emocji od gniewu, aż po łzy. Jest to bez
wątpienia książka która potrafi pochłonąć.
„Jego wróg” bez wątpienia
był najlepszą częścią trylogii. Autorka nie odpowiedziała nam na
wszystkie pytania i po zakończeniu pozostawiła parę znaków zapytania.
Osobiście uważam że ten zabieg sprawił, że książka stała się bardziej
atrakcyjna w moich oczach. Pani Beato, jestem ogromnie wdzięczna, że
zechciała mnie Pani przeprowadzić przez historię Izy, Omara i Dawida.
„Dla mnie oznacza to śmierć za życia. Już się nie podniosę psychicznie po takiej długiej rozłące z rodziną. Nie ma mowy.”
„Nie ma we mnie radości – są tylko resztki nadziei i tęsknota za tamtym życiem przed Omarem.”
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: