Hej! Dziś mam dla Was jeszcze jedną książkę i to dla mnie coś zupełnie nowego. Nie zdarzyło mi się nigdy wcześniej czytać romansu historycznego i muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona. Mowa tutaj o moim pierwszym spotkaniu z twórczością Sabriny Jeffrie „Projekt księżna”.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Fletcher „Grey” Pryde, piąty książę Greycourt wraca w rodzinne strony,
aby wziąć udział w pogrzebie ojczyma. Do skupionego na pomnażaniu
majątku mężczyzny przylgnęła łatka łotra. Grey nie ma czasu ani ochoty
na szukanie żony. Do czasu…
Kiedy książę poznaje czarująco niekonwencjonalną Beatrice Wolfe, jest
zauroczony. Piękna i wygadana dziewczyna, jest zupełnie inna niż
dotychczas znane mu kobiety. Zrządzeniem losu Beatrice staje się nowym
„projektem” jego matki.
Grey zgadza się pomóc w przygotowaniu dziewczyny do jej debiutu. Kiedy
jednak mężczyzna zaczyna okrywać mroczne sekrety jej rodziny, Beatrice
musi zdecydować, komu będzie lojalna: tym z którymi łączy ją krew, czy
temu, z którym połączyło ją gorące uczucie…
RECENZJA
Głównym
bohaterem książki jest Fletcher „Grey” Pryde piąty książę Greycourt.
Mężczyzna powraca do domu na pogrzeb kolejnego męża swojej matki. Wie,
że dla niej jego obecność będzie cenna, tak dawno go nie widziała.
Mężczyzna nie uśmiecha się na powrót do domu, jednak nie pozostawi matki
w tak trudnym dla niej momencie. Beatrice Wolfe jest dziewczyną, która
bierze udział w projekcie, który ma wprowadzić ją na salony. Za pomoc
„przygotowania” dziewczyny odpowiedzialna jest matka Grey’a. Mężczyzna
na prośbę matki zostanie dłużej w domu. Będzie jej pomagał przy
„projekcie” co wiąże się pojawieniem się Beatrice w jego życiu. Nie
tylko to będzie celem jego decyzji o pozostaniu. Wraz z bratem będzie
prowadził ciche śledztwo, które może wszystko zmienić..
„Niektórzy mężczyźni traktują nieczułe na ich atencję kobiety jak wyzwanie.”
Na
samym początku byłam szczerze przerażona, bo nie wiedziałam czy uda mi
się zapamiętać kto jest kim i jakie łączą ich relację. Teraz trochę się z
tego śmieje, jednak to było moje pierwsze spotkanie z taką literaturą i
do końca nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Jednak finalnie
jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Tak, na początku ciężko było się
wkręcić w fabułę, ale gdy już wkręciłam się w czytanie nie mogłam
odłożyć książki.
W książce znajdziecie dwa główne wątki. Romans pomiędzy Grey’em a Beatrice oraz tajemnicze śledztwo, które prowadzi Grey wraz z bratem. Bea była dziewczyną, którą polubiłam od samego początku. Nic nie poradzę na to, że jestem fanką silnych babeczek, a dziewczyna potrafiła utrzeć nosa Grey’owi. Cięty język to jej znak rozpoznawalny. A taka postawa bardzo zaintrygowała mężczyznę, przyzwyczajony był do tego, że to kobiety starają się o jego względy.
Tajemnicza śmierć, przypadek czy
zaplanowane morderstwo? Oto jest pytanie. Oczywiście Wam tego nie
zdradzę, abyście sami mogli dowiedzieć się co tam się wydarzy. Jednak ja
mogę dodać od siebie, że dla mnie ta cała sprawa była miłym dodatkiem
dla całej historii. W środku znajdziecie wiele tajemnic, które trzeba
będzie rozwiązać.
Podsumowując jestem naprawdę mile zaskoczona takim
obrotem spraw. To mój pierwszy romans historyczny i z pewnością nie
ostatni. Spędziłam przy tej książce naprawdę miłe chwile i z
przyjemnością sięgnę po kolejne dzieła autorki. Z pewnością jest to
książka dla każdego!
"Czy mogła być szczęśliwa z człowiekiem, który
nie chce się przed nią otworzyć? Który nigdy nie powie jej, że ją kocha,
i uparcie unika tematu swojej przeszłości?"
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: