Dzień dobry drodzy czytelnicy, dzisiaj jestem ogromnie podekscytowana, ponieważ mam dla Was książkę na którą czekałam z utęsknieniem. Magdaleny Winnickiej chyba nikomu nie trzeba przestawiać. Podbiła świat książek swoją trylogią “Grzechy mafii”. Tym razem wraca do nas z “Grzechami krwi” i książką “Tirona”. Tego nazwiska z pewnością również nie trzeba nikomu przedstawiać.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Grzeszne Książki.
OPIS KSIĄŻKI
Mafijny boss powinien być okrutny i bezwzględny, nawet wtedy, jeśli w
głębi serca jest porządnym człowiekiem. Chyba że w jego życiu wydarzy
się coś, co doprowadzi do drastycznej przemiany. Takim wydarzeniem z
pewnością może być utrata ukochanej kobiety. Jak na taki cios zareaguje
Jesper Tirona? Czy mimo wszystko – a może właśnie dlatego - stanie się
godnym następcą swojego ojca?
RECENZJA
Akcja w książce rozgrywa
się dwadzieścia jeden lat po zdarzeniach z jakimi zostawiła nas autorka w
książce “Przysięga”. Oczywiście na samym początku muszę podkreślić, że
fajnie gdybyście znali wcześniejszą trylogię, ponieważ będziecie mieli
wielką radość z czytania, jednak podkreślam, że nie jest to konieczne.
Także jeśli nie mieliście możliwości przeczytać “Grzechów mafii” to nic
się nie dzieje, gdyż możecie bez problemu zacząć swoją przygodę od
“Tirony”.
Głównym bohaterem książki jest Jasper Tirona - syn
najgroźniejszego człowieka w Leicester. Konstantin wychował swoje dzieci
na porządnych ludzi. Mimo, iż Jasper miał trudne dzieciństwo, to od
momentu gdy Alicja i Konstantin wzięli go pod swoje skrzydła stał się
innym człowiekiem. Lata mijają, a Jasper z każdym dniem coraz bardziej
chce być taki jak Kosta. Jest zafascynowany tym jak traktuje matkę oraz
jak radzi sobie z ciemnymi interesami. Od młodych lat jest zakochany w
jednej kobiecie, jednak gdy ta zostaje porwana całe jego dotychczasowe
życie się zmienia. Z pewnością Jasper jest podobny do ojca i nie odpuści
tak łatwo. Wrogowie już mogą się ukrywać. Tirona nigdy nie odpuszcza.
Na
samym początku muszę wspomnieć, że jestem ogromnie szczęśliwa, że Pani
Magda postanowiła napisać tą historię. Jestem pod wielkim wrażeniem tego
jak uchwyciła bohaterów - zarówno tych nowych jak i postacie, które już
doskonale znamy. Jasper jako syn Kosty całkowicie skradł moje serce.
Wcześniej mogliśmy go poznać jako małego chłopca, jednak teraz jest to
dorosły mężczyzna.
Konstantin wychował go na dobrego mężczyznę, który
potrafi zadbać o swoją kobietę. Dosłownie takiego faceta potrzebuje
każda kobieta. Opiekuńczy, szarmański, honorowy, silny i zabójczo
przystojny. Dla wybranki swojego serca jest wstanie zrobić wszystko.
Amiya ma ogromne szczęście, że Jasper zakochał się właśnie w niej.
Chociaż to działa w dwie strony. Amiya to bardzo sympatyczna postać,
która wprowadziła bardzo ciepły klimat w całej książce.
Nie muszę
mówić, że całkowicie rozczuliła mnie duża obecność Kosty, Alicji i
innych bohaterów poprzedniej serii. Całkowicie pochłonęła mnie ta
historia i przeczytałam ją zaledwie w jeden dzień. Inaczej się po prostu
nie da. Ta książka dosłownie pochłania czas. Wielkim plusem tej książki
jest również narracja, która przenosi się z bohatera na bohatera. Raz
historię napisana jest z perspektywy Jaspera, innym razem Amiy czy też
Konstantina. Dodatkowo cała historia jest podzielona na dwie części oraz
przeróżne okresy czasowe, co sprawia, że nie można się przy niej
nudzić.
W książce również nie brakuje humoru oraz ważnych tematów,
takich jak poszanowanie kobiety i jej dziewictwa oraz tradycje rodzinne.
Myślę, że każdy z pewnością znajdzie w niej coś dla siebie. Muszę Wam
powiedzieć, że ogromnie Wam zazdroszczę, że jesteście przed czytaniem.
Ja z pewnością powrócę do tej książki za jakiś czas. Nie ma innej
możliwości.
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: