Dzień dobry drodzy czytelnicy, mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku. Dziś przychodzę do was z rewelacyjną komedią romantyczną.  “Miłosny układ” autorstwa Sarah Hogle to książka o której słyszałam bardzo dużo dobrego. Jestem ogromnie wdzięczna wydawnictwu Muza za podesłanie do mnie egzemplarza do recenzji. Głównymi bohaterami książki są Naomi Westfield i Nicholas Rose. Za trzy miesiąca ma odbyć się ich ślub. Jednak nikt poza nimi nie wiem, że tak naprawdę ta dwójka chce się rozstać. Naomi robi wszystko aby to z winy Nicholasa rozpadł się ich związek. Jednak dziewczyna nie wiem, że mężczyzna obrał sobie taki sam cel. Rozpoczyna się walka kto z nich pęknie pierwszy i odwoła uroczystość. Jak myślicie będzie to Naomi czy Nicholas?

 Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Muza.

OPIS Z OKŁADKI

 Mistrzowska komedia romantyczna, iskrząca się złośliwym humorem, zabawna i prawdziwa.

Kiedy twój najgorszy wróg jest jednocześnie twoim narzeczonym...

Naomi i Nicholas są parą idealną. Wkrótce ma się odbyć ich wystawne, eleganckie wesele. Tymczasem... mają siebie serdecznie dość.

Niestety osoba, która wycofa się pierwsza, będzie musiała także pokryć niebotyczne koszty niedoszłego wesela. Kiedy Naomi orientuje się, że nie tylko ona udaje szczęście na myśl o wspólnej przyszłości, oboje rozpoczynają wojnę podjazdową: uciekają się do sztuczek, złośliwych kawałów i różnych podstępów, byle tylko dokuczyć drugiemu i zmusić go do zerwania. Wszystkie chwyty są dozwolone.

Okazuje się jednak, że gdy nie mają już nic do stracenia, nareszcie mogą być sobą. Co więcej, tak doskonale bawią się, dręcząc się nawzajem, że cała sytuacja zaczyna nabierać zupełnie innego charakteru..


 

RECENZJA 

“Miłosny układ” autorstwa Sarah Hogle to książka o której słyszałam bardzo dużo dobrego. Jestem ogromnie wdzięczna wydawnictwu Muza za podesłanie do mnie egzemplarza do recenzji. Głównymi bohaterami książki są Naomi Westfield i Nicholas Rose. Ona pracuje w małym lokalnym sklepiku, on natomiast jest szanowanym dentystą. Za trzy miesiąca ma odbyć się ich ślub. Jednak nikt poza nimi nie wiem, że tak naprawdę ta dwójka chce się rozstać. Naomi robi wszystko aby to z winy Nicholasa rozpadł się ich związek. Jednak dziewczyna nie wiem, że mężczyzna obrał sobie taki sam cel. Rozpoczyna się walka kto z nich pęknie pierwszy i odwoła uroczystość. Jak myślicie będzie to Naomi czy Nicholas?

Muszę przyznać, że początkowo ciężko było mi się wczuć w tą książkę. Mieliśmy dwójkę bohaterów którzy byli razem a dogryzali sobie na każdym kroku. Szczerze, nie mogłam zrozumieć jak Naomi mogła związać się z kimś takim jak Nicholas. Dopóki nie stała się jasność i nie okazało się, że te całe docinki i komentarze ze strony Nicka były jedynie po to aby sprowokować Naomi. Wtedy rozpoczyna się dopiero zabawa i aż przyjemnie się czyta.

Historia opowiada o dwójce młodych ludzi, którzy mimo iż żyją razem, żyją osobno. Naomi całe dnie spędza w pracy, a gdy już wróci do domu to robi wszystko aby ignorować swojego męża. Jest wściekła, że ten pozwala swojej matce ingerować w każdy aspekt jej życia. Nicholas natomiast uważnie obserwuje Naomi. Jej zachowanie sprawia, że nie cieszy go już perspektywa wspólnej przeszłości. Największym błędem jaki popełniła ta dwójka jest brak rozmowy. Brak wsparcia. Z perspektywy czytelnika idealnie widać, jak ta dwójka oddaliła się od siebie. Gołym okiem widać, że oboje żyją osobnym życie.

 Oczywiście wszystko jest w dużym stopniu ujęte jako prześmiewcze. Mamy Naomi, która piłuje nogę od biurka Nicholasa czy też wymyśla niestworzone historie aby zdenerwować przyszłą teściową. Nie bójcie się mężczyzna nie będzie jej dłużny. Specjalnie będzie rozrzucał cukierki w łóżku bo wie jak to ją denerwuje, przez co dziewczyna będzie musiała obciąć sobie włosy i zrobić grzywkę, gdyż cukierek utkwi jej pomiędzy nimi. Wielokrotnie będzie robił jej na złość przez proste rzeczy takie jak zostawianie brudnych naczyń, czy też wywołanie u niej zazdrości. 


Jedyne co mogę powiedzieć to fakt, iż liczyłam na dużo więcej humoru. Myślałam, że te żarty i przepychanki będą miały bardziej prześmiewczy charakter i tak było później z czasem, jednak na początku mnie osobiście bardzo dotykały ich uwagi i docinki. Oczywiście było to potrzebne całej tej historii, bo bez nich całość nie miałaby tak wielkiego wydźwięku. 


Osobiście świetnie bawiłam się podczas czytania, dużo się śmiałam, ale równie dużo miałam momentów wzruszenia. Cieszę się, że ta książka mnie nie zawiodła, bo to naprawdę piękna historia. Daje do myślenia. Pokazuje nam, że warto cieszyć się z małych rzeczy i doceniać to co mamy. Końcówka totalnie zmiękczyła mi serce. Całkowicie i nieodwołalnie polecam Wam tą pozycję.

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam,

Dominika

Brak komentarzy: