Dzień dobry kochani! Ten dzień nie może być piękniejszy, ponieważ mam dzisiaj dla Was perełkę! Książkę, która wgniotła mnie w fotel, książkę przez którą wypłakałam wiele łez, książkę która uczy nas szanować życie. A mowa tutaj o debiucie Aleksandry Rupińskiej - "Jedna dobra rzecz". Moi drodzy bez zbędnego paplania i zbędnych słów zapraszam Was na recenzję ten wspaniałej książki.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu NovaeRes.
OPIS Z OKŁADKI
Gdy koszmary przeszłości ściągają cię na dno, chwyć się tego, co porwie cię do góry.
Nadia i Hrabia żyją w dwóch zupełnie różnych światach, a jednak wiele
ich łączy: zagmatwana przeszłość oraz trudne dzieciństwo i młodość.
Nadia walczy z traumatycznym wspomnieniem wypadku samochodowego, który
zostawił blizny na jej ciele i duszy. Hrabia boryka się ze swoimi
demonami i nienawiścią do ojca hazardzisty. Gdy drogi tych dwojga się
przetną, niespodziewanie obudzi się w nich nadzieja na prawdziwe i
głębokie uczucie, jakiego zawsze pragnęli. Ale duchy przeszłości nie
śpią. Ktoś zaczyna prześladować i szantażować Nadię, próbując raz
jeszcze zamienić jej życie w piekło… Czy miłość okaże się dla niej
jedynym kołem ratunkowym?
RECENZJA
„Jedna dobra rzecz” autorstwa Aleksandry Rupińskiej to
książka, która z pewnością złamie niejedno serce. To właśnie takie
książki uwielbiam czytać najbardziej. Mają w sobie wiele emocji. Zarówno
tych pozytywnych jak i negatywnych. Jednak to co ja najbardziej
doceniam w takich książkach jest ich autentyczność i pewna lekcja, którą
za sobą niesie. Główną bohaterką jest Nadia. Młoda dziewczyna, którą
życie nie oszczędzało. Złamane serce to błahostka z ranami które ma na
ciele. Jeden dobry uczynek, który uczyniła kilka lat wstecz ocalił jej
życie. Nowa szansa, którą otrzymała będzie dla niej wielkim darem.
Hrabia to mężczyzna bardzo pewny siebie, niebezpieczny i nieziemsko
przystojny. W przeszłości został bardzo zraniony przez swojego ojca,
którego obwinia za śmierć matki. Pierwsze spotkanie Nadii i Hrabi nie
będzie należeć do najprzyjemniejszych, ale już wtedy oboje widzą swoje
zranione dusze. Czy dwójce skrzywdzonych ludzi uda się ponownie zaufać.
Jestem
zawsze zdania, że dobra książka obroni się sama i nie trzeba o niej
wiele pisać. Uważam, że książka „Jedna dobra rzecz” jest świetną książką
, która w dużym stopniu może nauczyć nas pokory. Nauczyć szacunku do
drugiego człowieka i docenić to co mamy. Z pewnością jest to bardzo
emocjonująca książka. Gdy poznałam wiek autorki, byłam pod ogromnym
wrażeniem jej dojrzałości emocjonalnej. Wiecie co innego to odczuwać
indywidualnie, a co innego przelać te uczucia na papier w tak
niesamowity sposób. Nie ukrywam, książka wywołała we mnie wiele różnych
emocji od śmiechu przez łzy. Tak, dobrze słyszycie, nie dość, że mamy
tutaj pełną emocji historię, to również dużą dawkę humoru oraz to o czym
nie wspomniałam wcześniej pojawia się również pewien tajemniczy wątek,
który może okazać się niebezpieczny dla Nadii i Hrabi.
Jestem świadoma swoich słów i mogę szczerze powiedzieć, że ta książka z pewnością należy do mojego top 10 tego roku. Książka jest zabawna, ciekawa i przede wszystkim wciągająca. Nie można się od niej oderwać, ponieważ autorka nie zwalania tempa i zostawia nas zawsze w najciekawszym momencie. Rozdział goni rozdział, aż w końcu pojawia się finał. Z pewnością powrócę do tej książki za jakiś czas, ponieważ uwielbiam tak prawdziwe historie. Autorka przedstawiła nam prawdziwych realnych bohaterów, z wadami i problemami dnia codziennego.
Podsumowując
uważam tą książkę za świetny debiut, który złamie niejedno serce i ja
osobiście już oczekuję kolejnych dzieł Aleksandry. Dodatkowo muszę
wspomnieć o okładce, która jestem oczarowana. Jest bardzo hipnotyczna.
Oczywiście polecam Wam gorąco tą pozycję, gwarantuję, że nie będziecie
zawiedzeni!
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: