Dzień dobry drodzy czytelnicy, dziś mam dla Was coś czego jeszcze wcześniej nie było. Połączenie powieści sensacyjnej i thrillera. Książka autorstwa Tomasza Lipko pt. "Cisza" to książka poświęcona tematyce tego co by było gdyby nagle z dnia na dzień świat przestał mieć dostęp do internetu. Wszystkie urządzenia elektroniczne wariują, karty bankomatowe nie działają, a maszyny medyczne nie są w pełni sprawne. Zaciekawieni? Zapraszam do dalszej lektury.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Znak Horyzont. 

OPIS Z OKŁADKI

Wyobraź sobie świat bez internetu

Kiedy tracimy internetowy zasięg na dłużej niż 60 sekund, budzi się w nas złość.

Nie wyobrażamy sobie, co by się stało, gdybyśmy tej łączności nigdy nie odzyskali.

Styl życia online bardzo nas rozleniwił. Potulny gatunek człowieka, który wyhodowały sobie komputery, czyli MY WSZYSCY, bez sieci nie jest w stanie skorzystać z większości zdobyczy cywilizacji. Sztuczna inteligencja sama uznała, że to dobry moment na przejęcie władzy.

Cisza to pełna zwrotów akcji, sensacyjna opowieść o bliskiej współczesności, w której sieć przestała działać, a powrót do epoki przedinternetowej okazał się niemożliwy.

Dwójka bohaterów – detektyw nowej ery Igor Hanys oraz zaginiona zaraz po blackoucie Yaara Alex – odkrywa nowy świat, który okazuje się zaskakująco realny.

Czy ich spotkanie odpowie na nurtujące ludzkość pytanie: kto wygra w starciu człowieka ze sztuczną inteligencją? 

 


RECENZJA

„Cisza” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pana Tomasza Lipko oraz pierwsze spotkanie z powieścią sensacyjną. W pierwszej kolejności zaciekawiła mnie tematyka książka, gdyż wydawała się taka realna i prawdziwa. Wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Później wkręciłam się w fabułę i było jeszcze lepiej. Każdy z nas chyba nie wyobraża sobie w obecnych czasach braku możliwości korzystania z Internet. Świata gdzie urządzenia elektroniczne nie chcą się ładować w czego konsekwencji nie działają. Gdy samoloty nie latają.. a światem zaczyna rządzić chaos. Całe społeczeństwo zaczyna szaleć. Komunikacja wysiada, telefony nie działają, a urządzenia medyczne zaczynają wariować. Okazuje się, że awaria objęła cały świat..

Muszę przyznać, że fabuła wciągnęła mnie całkowicie, od książki nie można się oderwać. Całość pisana jest z dwóch perspektyw. Z perspektywy Yaary (od dnia awarii) oraz z perspektywy Igora ( 5 lat po awarii). I właśnie to prowadzenie fabuły daje jej taki smaczek, przez co nie ma tutaj miejsca na nudę. Ciągle coś się dzieje. Pojawiają się nowe problemy czy też nowe dylematy, które nie tak łatwo przeskoczyć. Mimo, że autor dość często używa specjalistycznego języka, to wszystko jest doskonale wyjaśnione w taki sposób, że nikt raczej nie będzie miał problemu z przyswojeniem faktów.

To co mnie najbardziej ujęło w tej książce jest to, iż autor przedstawił nam tą historię bardzo realistycznie. Osobiście jestem wstanie w nią uwierzyć, co jest równocześnie bardzo przerażające. Autor bardzo dobitnie zauważył, że w obecnych czasach jesteśmy okropnie uzależnieni od sieci. Pokazał to idealnie pewien październikowy poniedziałek, w którym nie mieliśmy dostępu do Facebooka czy Instagrama. A to dopiero zalążek góry lodowej tego co uchwycił autor powieści. Cały paraliż i chaos zawarty w książce jest bardzo realistyczny.

Wracając już do samej książki, jest ona bardzo przyjemna w odbiorze. 
Mi osobiście czytało się ją bardzo szybko i nie zauważyłam uciekającego czasu, co uważam za wielki pozytyw. Autor pisze prosto i konkretnie, nie stara się nadmiernie przedłużyć fabuły, co mi się bardzo spodobało. Myślę, że ta książka jest warta uwagi, dlatego z czystym sercem mogę ją wam polecić.

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam,

Dominika

Brak komentarzy: