Dzień dobry drodzy czytelnicy! Kolejny piękny dzień, a ja mam dla Was nową recenzję. Mojego dzisiejszego gościa z pewnością nie muszę Wam przedstawiać. Alicja Skirgajło - to autorka którą nie raz i nie dwa miałam możliwość Wam tutaj przedstawić. Dzisiaj pod lupę weźmiemy jej najnowsze dziecko - "Anioł wyzwolenia". Jeśli jesteście ciekawi czy i tym razem autorka będzie nas potrafiła zaskoczyć zapraszam do dalszego czytania.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu EditioRed.
OPIS Z OKŁADKI
Nigdy nie zaśniesz, kiedy jestem blisko...
Nawet jeśli uciekniesz z piekła, ono podąży za tobą...
Noemi nie pamięta ani jednej chwili, w której jej życie nie byłoby
naznaczone udręką. Dorastanie w sekcie rządzonej żelazną ręką przez
psychopatycznego przywódcę to nieustanne pasmo upokorzeń, gwałtów,
przemocy psychicznej i fizycznej. Carlos Pina nie lubi, kiedy ktoś mu
się sprzeciwia, i nie okazuje litości. Nawet dzieciom. Noemi doświadcza
tego po raz pierwszy, gdy ma siedem lat, pamiątkę po gniewie Carlosa
będzie nosić na ciele do końca życia. Mimo to gdzieś na dnie duszy
złamanej i zaszczutej dziewczyny tli się nikły płomyk buntu - zostaje
podsycony, gdy na farmie Piny pojawiają się ludzie z zewnątrz... A wśród
nich Coby Bishop. Czy młody urzędnik okaże się aniołem, który
wyprowadzi Noemi z piekła sekty stworzonej przez brutalnego gangstera? A
jeżeli nawet dziewczyna zdoła się wyrwać, to czy będzie umiała
normalnie żyć po wszystkim, przez co przeszła w ciągu długich lat
izolacji?
Alicja Skirgajłło tym razem zabiera nas w podróż pełną emocji, ale nie
traćmy nadziei - wszak po najczarniejszej nocy w końcu wstaje świt...
Alicja Skirgajłło po raz kolejny zaskakuje stworzeniem perełki w postaci książki „Anioł Wyzwolenia”. Jest to opowieść, która totalnie zawładnęła moim sercem. Autorka stworzyła historię podczas, której nie raz uroniłam łzę. Brutalne opisy krzywd jakie w swoim życiu doświadczyła Noemi potrafią złapać za serce.
Uwielbiałam to jak autorka poprowadziła relacje bohaterów. Noemi przeżyła w swoim życiu bardzo wiele i potrzebowała dużo czasu aby uporać się ze swoimi demonami. Coby w stu procentach ją rozumiał i dawał jej przestrzeń. Ich relacja szła do przodu bardzo powoli, ale małymi krokami, kobieta zaczęła darzyć zaufaniem mężczyznę. Podobał mi się wątek poprowadzenia postaci Mateo. Mówiąc szczerze nie spodziewałam się takiego obrotu spraw jeśli chodzi o tą osobę. Mówię tutaj oczywiście w pozytywnym aspekcie. Jego historia również chwyciła mnie za serce i bardzo polubiłam tę postać.
„Anioł wyzwolenia” należy do tego rodzaju książek, które zapadają w pamięci na długo. W książce znajdziemy wiele brutalnych scen, które z pewnością nie są miłe do czytania. To właśnie one oddają jej autentyczność i pozwalają nam dogłębnie przyjrzeć się życiu Noemi. Jest to bardzo kreatywna historia z tematyką, którą mało kto porusza. Książkę jak wszystkie inne od Pani Alicji czyta się naprawdę przyjemnie i szybko. Cieszę się, że po raz kolejny miałam możliwość przeczytać jej dzieło. Oby więcej takich książek!
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: