Dobry wieczór kochani. Dzisiaj przychodzę do was z książką dla fanów romansów biurowych. Mowa tutaj o książce "Przyjemna nienawiść" od Angeliki Łabudy. Ja jestem ogromną fanką tego typu książek, dlatego być może moja opinia jest mało subiektywna, jednak zapraszam was do przeczytania.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Pascal.
OPIS Z OKŁADKI
Niebezpieczne interesy, niemożliwa do powstrzymania namiętność i chęć poznania prawdy mogą mieć poważne konsekwencje...
Cameron jest młodym prawnikiem, dziedzicem rodzinnej firmy. Prowadzi
wygodne, pełne luksusów życie, choć w głębi serca wciąż nie może
zapomnieć o przeszłości. Chętnie bierze pod swoje skrzydła
niedoświadczoną, ale zdolną stażystkę.
Riley wraca do rodzinnego miasta, które opuściła jako mała dziewczynka
po tragicznej śmierci rodziców. Staż w znanej firmie prawniczej ma jej
pomóc zrealizować od dawna przygotowany plan, jednak sprawdzenie się w
nowej roli to nie jedyne trudne zadanie, jakie czeka na nią w tym
miejscu…
Kim tak naprawdę jest Riley?
Kto jest odpowiedzialny za śmierć jej rodziców?
I czy zemsta po latach ma sens?
RECENZJA
Riley po latach ukrywania się zamierza przyjechać do San
Diego w pogoni za zemstą. Kobieta ukończyła prawa i zamierza zacząć staż
w firmie prawniczej. Dziewczyna szukając mieszkania napotyka Mackenzie z
którą od początku zaczyna mieć świetne relacje. Cameron - jest młodym
prawnikiem oraz prezesem rodzinnej firmy. Mężczyzna mimo, iż odniósł
wielki sukces jego przeszłość ciągle daje o sobie znać. Zatrudnia on
Riley jako swoją stażystkę mając nadzieję, że jest ona powiązana z jego
przeszłością. Nie jest świadomy tego, iż dziewczyna wie kim on jest i
zrobi wszystko, aby jego rodzina cierpiała..
„Przyjemna
nienawiść” w mojej opinii jest książką przyjemną i dość prostą w
odbiorze. Pochłonęłam ją w jeden wieczór, co naprawdę pokazuje, że
książka potrafi wciągnąć. Uważam, że cała historia mogłaby i być
banalna, jednak autorka tak skonstruowała bohaterów, że możemy się po
nich spodziewać wszystkiego.
Cameron mimo iż był mężczyzną
wychowanym, w sposób dość konserwatywny przez swojego ojca nie stał się
takim człowiekiem jak on. Trzymał w sobie żale z dzieciństwa oraz nie
dopuszczał do siebie myśli, iż już nigdy nie zobaczy swojej dawnej
przyjaciółki. Uwielbiałam w nim to, że z jednej strony potrafił być
pewnym siebie prawnikiem, któremu bano się przeciwstawiać, z drugiej
strony jest on małym chłopczykiem, który chcę aby jego przyjaciółka z
dzieciństwa wróciła.
Riley jest pewną siebie kobietą, która przyjechała do San
Diego w konkretnym celu. Jednakże uważam że wątek zemsty był za mało
ukazany. Praktycznie od pierwszych spotkań głównych bohaterów
dziewczyna miała już duże wątpliwości. Uważam, że nie potrafiła zbytnio
się zmotywować i przeciwstawić Cameronowi w jego gierkach.
Mackenzie
oraz Dylan czyli najbliżsi przyjaciele głównych bohaterów również mieli
wieki wpływ na fabułę. Dosłownie uwielbiałam połączenie Dylan-Cameron
ich rozmowy wprowadzały powiew świeżości do książki.
Pomysł na
książkę od początku mi się spodobał. Biurowe romanse od zawsze potrafiły
podbić moje serce. Uważam jednak, że pewne wątki mogłyby być bardziej
rozbudowane czy też przeciągnięte. Jednak ja tą historię kupuję.
Podobają mi się i bohaterzy i ich historia. Nie czułam nudy podczas
czytania a ciągłą chęć poznania tego co będzie dalej. Historia Camerona i
Riley pokazuje nam, że ucieczka od problemów nie jest dobrym wyjściem.
Uważam, że jest to historią, którą warto poznać. Osoby, które uwielbiają
romanse, a tym bardziej romanse biurowe powinny zdecydowanie sięgnąć po
tą książkę. Ja osobiście gratuluje autorce i czekam na kolejne dzieła!
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: