RECENZJA
Stella jest piosenkarką oraz gitarzystką w zespole „The Blue Moon Gypsies”. Dziewczyna ma złamane serce po tym jak jej były chłopak – Mac dosłownie porzucił ją po 5 miesiącach znajomości. Chce odzyskać zabrany jej spokój, dlatego zaczyna poświęcać całe swój wolny czas zespołowi. Muzyka jednak nie będzie w stanie uleczyć bólu po rozstaniu, ponieważ Mac powraca do jej życia. Mężczyzna chce ją ochronić przed niebezpieczeństwem, które sprowadził na dziewczynę. Pomimo zerwania on nadal uważa ją za swoją dziewczynę i chce ją chronić przed niebezpieczeństwem. Niestety wrogowie Maca również wiedzą, że Stella nie jest mu obojętna, co zamierzają wykorzystać. Czy dawni kochankowie powrócą do siebie? Czy Stella będzie wstanie wybaczyć zachowanie mężczyzny w jej kierunku.
„Niebezpieczny facet” jest szóstym tomem serii „Rock Chick”. Każda z książka opowiada historię innych bohaterów. Kristen Ashley napisała książkę, którą pochłonęłam całą sobą. Podczas czytania śmiałam się, płakałam czy też irytowałam się zachowaniem głównej bohaterki. Nie jest to słodki romans, w którym jedynym tematem są relacje bohaterów. Znajdziemy tutaj również wiele sytuacji, dzięki którym będziemy mieć mini ataki serca. Stella jest przebojową osobą która jest w stanie zaryzykować życie dla swoich bliskich. Autorka świetnie opisała myśli bohaterki, podczas czytania byłam w stanie poczuć chaos, który panuje jej w głowie, podczas podejmowania ważnych decyzji. Mac miło iż zainicjował rozstanie nadal kocha Stellę i zamierza pomóc ukochanej. Jest mężczyzną, który zawsze chce postawić na swoim. Dzięki temu, że główna bohaterka ma problem z asertywność nawet nie musi się starać, aby wszystko toczyło się po jego myśli. Podczas czytania można było wyczuć, iż jest on nieustraszonym wojownikiem, który nie cofnie się przed niczym.
Uwielbiałam momenty, gdy autorka pokazywała nam jak wielką rolę w życiu Stelli odgrywa muzyka. Daję jej ona siłę oraz nadzieję na lepsze jutro. Wszystkie sytuacje były idealnie wyważone, dlatego nie mogę powiedzieć że czegoś było za dużo lub za mało. Autorka zafundowała nam naprawdę wiele emocji podczas czytania. Śmiech, strach, cierpienie czy też ekscytacja co chwilę wypełniały nasz umysł. Uwielbiałam to, iż podczas czytania cały czas się coś dzieje i nie ma chwili na nudę.
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: