Dzień dobry! Dzisiaj jest dość wyjątkowy dzień i wyjątkowa recenzja. Przychodzę do Was z przedpremierową recenzją mojego patronatu - "Nie ma mnie bez ciebie" Ewy Pirce. Jest to książka idealna dla osób, które lubią wątek motocyklisty w książce. To co mogę o niej powiedzieć to na pewno to, że fani erotyków będą zadowoleni. Czuć chemię pomiędzy bohaterami, a to chyba najważniejsze.
Za tą możliwość dziękuję wydawnictwu Plectrum!
OPIS Z OKŁADKI
"W głowie każdego z nas czai się mrok. Coś, co wypełza w środku nocy, nie pozwalając spokojnie zasnąć."
Wspomnienia jednym dają siłę, innych torturują. W przypadku Matthew były
wyniszczające i bolesne. Niegdyś pełen empatii i radości, wspinający
się po drabinie sukcesu mężczyzna z dnia na dzień porzuca swoje
uporządkowane życie, a wraz z nim dotychczasową osobowość. Zamiast
marynarki wkłada skórzaną kurtkę, limuzynę zamienia na motocykl, a
miłość i czułość zastępuje bezmyślnym seksem i przypadkowymi bójkami.
Źródłem szczęścia stają się dla niego wszelkiej maści używki, które
pchają go wprost w ramiona autodestrukcji. Jednak nawet najstraszniejszy
potwór ma duszę. Wystarczy bodziec w postaci piękna i dobroci, by
zerwać z niej zasłonę mroku i okrucieństwa.
Dla Matthew punktem zwrotnym okazuje się poznanie eterycznej Jane. Tylko
czy ktoś, kto uważa, że życie jest karą, pozwoli sobie pomóc? I czy
można uratować kogoś, kto tego nie chce?
RECENZJA
Historia Matthew i Jane nie jest kolorowa, poznają się w bardzo trudnym momencie dla nich obu. Każdą swoją decyzją będą musieli walczyć o swoje miejsce na tym świecie. Ona jest studentką dla której najważniejsza zawsze była nauka, on jest człowiekiem, który w życiu stracił wiele. Przeszłość i przyszłość łączą się jedno. Nie tak łatwo będzie im połączyć dwa charaktery, które tak bardzo różnią się od siebie. Ciężko jest zaufać komuś, gdy czuje się na barkach ciężar poprzednich ofiar.
„Nie ma mnie bez Ciebie” to książka która potrafi
zaskoczyć nie jednego. Uważam, że autorka podczas pisania „płynęła”,
każde kolejne słowo jest dopełnieniem kolejnego, każdy kolejny rozdział
coraz bardziej uzależniał mnie od tej książki. Autorka wykreowała bardzo
silne dwie główne postacie. Jane to kobieta, która w swojej grupie jest
uważana za kujonkę, jednak okazuje się, że tak naprawdę potrafi
postawić na swoim, potrafi być kobieca, seksowna a przede wszystkim
przekonująca. Natomiast Matthew to mężczyzna przystojny, pewny siebie,
odważny, jednak jeśli chodzi o uczucia to ucieka gdzie pieprz rośnie.
Wszystko jest spowodowane sytuacją jaka spotkała go w przeszłości. W
zasadzie można powiedzieć, że nie tylko jego, a całą jego rodzinę. Nie
jest to błahostka, którą można przeskoczyć a trauma na całe życie. To
przez nią się zmienił. Już nie jest tym samym chłopakiem jak przed
tragedią.
Książka trzyma w napięciu, ale jest to pozytywne napięcie,
czekamy jak na szpilkach aby poznać dalsze zachowania bohaterów, które
muszę przyznać nie są oczywiste na pierwszy rzut oka. Wielokrotnie udało
się autorce mnie zaskoczyć, albo sprawić, że musiałam dwa razy
zastanowić się nad zachowaniem bohaterów.
„Nie ma mnie bez Ciebie” jest to romans w którym nie
brakuje pikanterii. Od pierwszych stron jest wyczuwalna chemia pomiędzy
głównymi bohaterami. Przyciągają się i odpychają jak magnesy. Nie mogę
doczekać się już kontynuacji. To co dzieje się w finale, sprawia, że
cała historia ma pewien smaczek, o którym nie chcę wam tutaj pisać, i
tak uważam, że zdradziłam za dużo.
Ewa Pirce stworzyła historię od
której ciężko się oderwać. Ta historia jest napisana tak autentycznie,
że jestem gotowa w nią uwierzyć. Podtrzymuje swoje zdanie i będę czekać z
utęsknieniem na dalsze losy bohaterów.
Data premiery: 10 wrzesień 2021 r.
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: