Witajcie późnym wieczorem, dzisiaj mam dla Was istną romantyczną perełkę. Autorka powieści "To tylko przyjaciel" Abby Jimenez wydała kontynuację swojego bestselera - "Miłość szuka właściciela". W drugiej części poznajemy losy Sloan, która stara się odbudować życie po śmierci Brandona.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza.
OPIS Z OKŁADKI
Dwa lata po tragicznej śmierci narzeczonego Sloan Monroe nadal nie
potrafi przywrócić swojego życia do normalności. Pewnego dnia spotyka
jednak wesołego psiaka, którego oczy mówią „zabierz mnie do domu”, i od
tego momentu wszystko się zmienia. Z futrzanym przyjacielem u boku jest
jej łatwiej wziąć się w garść i wreszcie otrząsnąć z marazmu. Po kilku
tygodniach kontaktuje się z nią właściciel, który wcześniej nie
odpowiadał na wiadomości i nie odbierał telefonów. Okazuje się, że to
muzyk, który wyjechał do Australii na trasę koncertową. Chciałby
odzyskać swojego pupila.
Sloan polubiła Tuckera i nie ma zamiaru się z nim rozstawać. Dręczą ją
jednak wyrzuty sumienia: a co jeśli Jason naprawdę kocha swojego psa?
Zaczyna się wymiana SMS-ów, a potem długie rozmowy telefoniczne. Sloan
czuje, że Jason nie jest jej obojętny: to naprawdę miły, przystojny i
zabawny facet. Co się stanie, kiedy w końcu spotkają się twarzą w twarz?
Niestety kariera muzyczna Jasona szybko się rozwija i czeka go kolejne
tournée. W takich okolicznościach nie łatwo budować nowy związek. Czy
Sloan przeżyje kolejną emocjonalną katastrofę?
RECENZJA
Dwa lata po tragicznej śmierci Brandona Sloan nadal nie wróciła do normalnego życia. Przestała malować i całe dnie spędza w łóżku. Gdyby nie jej najlepsza przyjaciółka Kristen pewnie nic by nie jadła. Wraz z mężem Joshem wspierają przyjaciółkę z całego serca. Pewnego dnia Sloan spotyka na drodze błąkającego się psa, który wdrapał się jej do samochodu i wszedł do niego przez szyberdach. Okazuje się, że pies ma właściciela jednak ten nie odbiera telefonu. Tucker, bo tak właśnie wabi się pies od samego początku zaklimatyzował się w domu Sloan. Czworonóg sprawił, że kobieta znów odżyła. Dodatkowo okazuje się, że właściciel psa – przystojny Jason nie jest taki zły jakby mogło się wydawać. Para flirtuje. Od samego początku czuć między nimi iskry. Jednak nie tak łatwo zapomnieć o pierwszej wielkiej miłości.
„Miłość szuka właściciela” to druga część od Abby Jimenez – pierwsza „To tylko przyjaciel” skradła mi serce i obawiałam się, że ta to część będzie „odgrzewanym kotletem”. Kurde nic bardziej mylnego. Muszę przyznać, że ta część wciągnęła mnie bardziej niż poprzedniczka. Nie mogłam oderwać się od czytania. Bardzo podoba mi się w niej to jak zostali przedstawieni główni bohaterowie. Oboje mają przeszłość, swoje problemy jednak starają się walczyć każdego dnia. Połączyła ich miłość do psiaka. Naprawdę nie tak trudno jest mi uwierzyć w tą historię. Autorka napisała to bardzo realistycznie. Uwielbiam również w tej książce to, że nie da się przy niej nudzi. W środku znajdziecie wiele śmiesznych dialogów, które wzbogacają całą historię. Ciężko jest mi się do czegoś przyczepić. Uważam, że jest to świetna historia, z pięknym wątkiem i pięknym przesłaniem. Pokazuje ciężką drogę jaką musi przejść kobieta aby zapomnieć o swojej wielkiej miłości i ruszyć naprzód. Gorąco polecam ją wszystkim fanom romansów. To doskonała pozycja na lato!
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: