"Pokonany" to dziełko Alicji Skirgajłło znanej nam doskonale z serii "Romans mafijny". Ja jestem osobiście wielką fanką tej autorki i oczywiście musiałam sięgnąć po jej kolejne dzieło. Czym tym razem zaskoczy nas pani Alicja? Tego dowiecie się czytając dalej. Dziękuję wydawnictwu Editio Red za egzemplarz do recenzji.
OPIS Z OKŁADKI
Życie rani, ucieka przez palce, a ja krwawię.
Życie czasem smuci, a ja jestem zmęczony.
Uciekam, poddaję się.
Życie to suka, a ja jestem...
Pokonany
Pokonany? Czasem tak. Złamany? Nigdy!
Shade, czyli cień. Nie wszyscy wierzą w magię imion, ale Shade Brewer czuje, że to, które nadano mu w dzieciństwie, naznaczyło jego życie. Mrokiem, smutkiem. Cieniem. Znaleziony jako niemowlę na śmietniku, tułający się od jednej rodziny zastępczej do drugiej, wszędzie zamiast miłości napotykał nienawiść. Nierozumiany i odtrącany, stroniący od ludzi, w dorosłe życie wkracza jako zabójca. Tylko przyjaźń potrafi na moment rozproszyć mrok spowijający myśli Shade’a. Joe, poznany w ośrodku opiekuńczo-wychowawczym (wbrew nazwie niewiele mającym wspólnego z wychowaniem i opieką), jest jedynym człowiekiem, na którego Shade może liczyć. To właśnie Joe odprowadza przyjaciela do ośrodka, kiedy ten podejmuje decyzję o rozpoczęciu terapii odwykowej. Czy tym razem cienie, między którymi kroczy Shade Brewer, w końcu się rozproszą? Czy w jego sercu zagoszczą miłość, spokój i szczęście - czy skończy pokonany? Jedno można powiedzieć na pewno: łatwo nie będzie, bo w życiu Shade’a nic nie jest proste...
RECENZJA
Shade Brewer jest człowiekiem o którym
można powiedzieć naprawdę dużo, lecz żadna z osób która zna jego
historie nie byłaby w stanie powiedzieć że jego życie należało do
łatwych.
Już od swoich narodzin miał pod górkę gdyż jego matka
porzuciła go po porodzie, dlatego trafił do domu dziecka gdzie również
mu się nie przelewało. Gdy mogło się wydawać, że w końcu trafił w
ramiona dobrej rodzinny wszystko znowu się posypało. Mieszkał pod dachem
człowieka który znęcał się nad nim i jego przyszywaną matką Carren.
Chłopak w pewnym momencie nie wytrzymuje i podczas kolejnego ataku
złości przyszywanego ojca zabija go. Może się wam wydawać że Shade zazna
spokój gdy jego oprawca skończył trzy metry pod ziemią – jednak to
dopiero początek jego problemów… Gdy na drodze Shada pojawia się Sandy
chłopak nie potrafi wyjaśnić dlaczego tak ciągnie go do czarnowłosej.
Okazuje się, że dziewczyna również skrywa rodzinne sekrety, z którymi
usilnie próbuje walczyć.
Shade jest trudnym mężczyzną z którym
ciężko się dogadać jest zamknięty w sobie i nie chce wchodzić w bliższe
relacje z ludźmi. Jest zniszczonym chłopcem który nie wie jak poradzić
sobie w życiu dlatego sięga po najgorsze środki. Jednak gdyby nie
Carren, Joe, Sandy oraz Logan – jego opiekun z poprawczaka - nie
podnosiłby się i nie próbował walczyć o lepszą przyszłość.
Jednym
z moich ulubionych bohaterów był Joe – najlepszy przyjaciel Shade.
Uwielbiam go za to, iż mimo trudności za każdym razem był przy swoim
przyjacielu. Nie chciał nic w zamian, pomagał mu mimo ciężkiego
charakteru jaki miał przyjaciel.
Książkę czyta się bardzo
przyjemnie, mimo, że momentami miałam ochotę przywalić głównemu
bohaterowi, za decyzje jakie podejmował. Czuję lekki niedosyt po
zakończeniu gdyż z chęcią przeczytałabym jeszcze o dalszych losach
bohaterów.
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: