Joanna Chwistek
historią, którą zawarła w książce “Prześladowca” pokazuje nam swoje
mroczniejsze oblicze. Tym razem autorka przygotowała dla nas brutalną i
mocną historię opowiadającą losy Sereny Lillard i Declana Bryanta. Ta
dwójka uczęszcza do jednej szkoły, jednak zła sława, która wyprzedza
chłopaka sprawiła, że dziewczyna robi wszystko, aby ten jej nie
zauważał. Jeden mały szczegół, jeden mały błąd sprawił, że odniosła
odmienny skutek. Przez jej życie przechodzi małe tornado. Serena, nie
wie jeszcze, że najgorsze dopiero przed nią. Dwa lata później chłopak
ponownie staje na jej drodze i tym razem nikt go przed nią nie uchroni..
“Prześladowca” to książka przede wszystkim dla pełnoletnich i świadomych czytelników. Autorka porusza bardzo trudne wątki tj.przemoc fizyczna czy psychiczna, wykorzystywanie seksualne oraz skomplikowane i trudne relacje rodzinne. Książka miała wzbudzać szeroki wachlarz emocji, i taki wzbudzała. Bardzo dobrze znam pióro autorki i wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Wiedziałam, że mogę liczyć na spójną fabułę, mocne postacie i dynamiczną akcję. Nie pomyliłam się.
Declan, mimo iż był tym złym w tej historii, wzbudził we mnie najwięcej emocji. Nie mogłam się oderwać od tego, aby śledzić jego poczynania i wybuchowy charakter. Został stworzony bardzo autentycznie, ze wszystkimi swoimi wadami. Wzbudzał strach, obrzydzenie i ciekawość. Bardzo ciężko, było przewidzieć jego kolejny ruch, był inteligentną postacią, po której dosłownie można było spodziewać się wszystkiego.
Serena to dziewczyna w której skórze nigdy nie chciałabym się znaleźć. Została brutalna ściągnięta na ziemię przez poczynania i gierki Declana. Przed poznaniem chłopaka była nijaka, bez charakteru. Declan, choć brutalnie odblokował tą część jej, która potrafiła o siebie zawalczyć. Bardzo spodobała mi się jej przemiana i na plus, również zaliczam fakt, że mimo późniejszego pożądania i relacji jaka łączyła ją z Declanem lub mogła ją połączyć, ona zawsze miała głowę na karku.
“Prześladowca” to książka przede wszystkim dla pełnoletnich i świadomych czytelników. Autorka porusza bardzo trudne wątki tj.przemoc fizyczna czy psychiczna, wykorzystywanie seksualne oraz skomplikowane i trudne relacje rodzinne. Książka miała wzbudzać szeroki wachlarz emocji, i taki wzbudzała. Bardzo dobrze znam pióro autorki i wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Wiedziałam, że mogę liczyć na spójną fabułę, mocne postacie i dynamiczną akcję. Nie pomyliłam się.
Declan, mimo iż był tym złym w tej historii, wzbudził we mnie najwięcej emocji. Nie mogłam się oderwać od tego, aby śledzić jego poczynania i wybuchowy charakter. Został stworzony bardzo autentycznie, ze wszystkimi swoimi wadami. Wzbudzał strach, obrzydzenie i ciekawość. Bardzo ciężko, było przewidzieć jego kolejny ruch, był inteligentną postacią, po której dosłownie można było spodziewać się wszystkiego.
Serena to dziewczyna w której skórze nigdy nie chciałabym się znaleźć. Została brutalna ściągnięta na ziemię przez poczynania i gierki Declana. Przed poznaniem chłopaka była nijaka, bez charakteru. Declan, choć brutalnie odblokował tą część jej, która potrafiła o siebie zawalczyć. Bardzo spodobała mi się jej przemiana i na plus, również zaliczam fakt, że mimo późniejszego pożądania i relacji jaka łączyła ją z Declanem lub mogła ją połączyć, ona zawsze miała głowę na karku.
Fabuła tej historii i
wątki, które się przez nią przeplatają nie każdemu mogą przypaść do
gustu. Nie jest to łatwa czy prosta historia przy której od razu można
przejść do porządku dziennego. Dynamiczną i ciągle bazującą akcją
autorka zarazem szokuje jak i intryguje czytelnika. Czekamy na więcej,
mimo, że to więcej może nas zniszczyć. Pod wieloma względami jest to
bardzo dobra historia. Mamy zarówno ciekawych bohaterów, niespotykaną i
mroczną fabułę, wątki, które przykuwają wzrok oraz intrygujący wątek
psychologiczny. Nie ukrywając dla mnie, psychologiczna gierka Declana to
mój ulubiony wątek tej historii.
Muszę Was jednak uprzedzić, że w tej książce emocji nie brakuje. Niejednokrotnie podczas czytania byłam zdziwiona, zszokowana i zaniepokojenia. Autorka świetnie operuje piórem i potrafi doprowadzić czytelnika o szybsze bicie serca. A to tak naprawdę mały ułamek tego, co dzieje się w tej książce i jakie emocje skrywa!
Jedynym minusem, który ja gdzieś tam odczuwam po drodze jest fakt, że bliżej końca miałam przekonanie, iż nadal kręcimy się w kółko. Więc, gdy pojawił się pewien plot twist ponownie odżyłam. Czy to małe zawieszenie jakoś wpłynęło na moją ocenę? Niekoniecznie, były to tylko moje odczucia podczas czytania. Całość oceniam bardzo pozytywnie.
“Prześladowca” to nie romantyczna historia, nie jest to nawet słodko - gorzka historia. To opowieść, po którą warto sięgnąć jeśli szukamy czegoś mocniejszego i nieszablonowego. Dla takich osób jest ta książka i takim czytelnikom ją polecam!
“ (...) nie wmawiaj, że to mnie nie dotknęło, bo najgorszemu wrogowi nie życzę, żeby musiał patrzeć, jak osoba, którą kocha, idzie na dno razem z jego sercem.”
Brak komentarzy: