Cześć! Lubicie sięgać po małomiasteczkowe historie? Jeśli tak to dzisiaj mam dla Was idealną propozycję, która wzruszy was do łez i jednocześnie złamie wasze serducha. 

Melanie Harlow oczarowała mnie już swoją pierwszą książką z serii Bellamy Creek. W każdej z nich zawarła inne problemy, inne rozterki życiowe, innych głównych bohaterów i inny bagaż życiowy. Każdą z tych historii można czytać oddzielnie, jednak jeśli zabierzecie się za nią od pierwszego domu nie będziecie żałować. 

W czwartej już odsłonie serii Bellamy Creek Melanie Harlow przygotowała dla nas historię Maddie Blake i Becketta Weaver. Ta dwójka zna się od dzieciaka, w młodzieńczych latach byli dla siebie najlepszymi przyjaciółmi, którzy skrycie byli w sobie zakochani. Teraz piętnaście lat później ich drogi ponownie łączą się w małym miasteczku. Ona pojawia się tam z sześcioletnim synem w celu sprzedania domu po swojej zmarłej mamie. On oferuje jej nocleg na swoim ranczu. Czy po tak długim czasie w tej dwójce nadal mogą drzemać stare uczucia?

W książce “Tie Me Down” autorka skupiła się na problemie z odrzuceniem. Beckett jako dziecko został porzucony przez swoją matkę. Do dziś nie przebolał tej traumy, dlatego nie pcha się w stałe związki, mimo, iż jest zakochany w jednej kobiecie od wielu lat. Boi się, że i ta go opuści. Według niego nic nie trwa wiecznie, a przede wszystkim wieczne nie jest uczucie. Maddie natomiast zmaga się z traumami z przeszłości. Matką, która zawsze chciała żeby była idealną córką oraz strachem związanym z podjęciem decyzji. Już nie raz wybrała złego człowieka u swojego boku. Nie chce ponownie podjąć złej decyzji. 

Nie po raz pierwszy autorka złamała mnie natłokiem emocji i uczuć jakie biją z jej historii. Melanie Harlow w wyjątkowy sposób pisze o uczuciach, potrafi wyciągnąć z nich wszystko co dobre, szczere i prawdziwe. I w każdej swojej książce robi to bardzo realistycznie. 
 
Po raz kolejny dostajemy świetnie wykreowanych bohaterów - Maddie i Beckett to postacie, którym
nie mogłam się oprzeć. Z ich relacji od samego początku biła chemia i miłość, którą dało się wyczuć między wierszami. Cała aura i klimat, który między nimi się unosił był bardzo uroczy i hipnotyzował swoją prostotą. 

Melanie Harlow nie byłaby sobą gdyby nie zawarła w książce pięknych morałów i życiowych wartości. Tym razem zrobiła to za pomocą postaci Elliotta, który łamał dobrze nam znane stereotypy. Autorka ukazała postać matki, która na pierwszym miejscu stawia swoje dziecko i pozwala mu być kim tylko zechce. 

“Tie Me Down” to połączenie słodko - gorzkiej historii miłosnej, która przetrwała lata. Dla Maddie i Becketta nie była to łatwa droga, jednak było warto. W tej historii znajdziecie prawdziwych bohaterów, szczere relacje, dużą dawkę uczuć, emocji, łez i poświęcenia. Nie zabraknie humoru i namiętności, która przysporzy wam szybsze bicie serca. 

Ponad to Bellamy Creek to seria, która mnie zachwyciła. Każda książka złamała mi serce na swój własny sposób. Podczas czytania czułam, że są to idealne pozycje dla mnie. Autorka ma przyjemne, lekkie pióro, które dla mnie jest czystą magią. Żałuję, że to już koniec historii tych bohaterów. Uwielbiam ich za ich prawdziwość, szczerość i wrażliwość. Ja do tej serii będę powracać jeszcze nie jeden raz, i myślę, że dla was jest to najlepsza wskazówka, która uświadomi wam, że są to historie warte uwagi. Ja polecam całym serduchem! 💓
 

Współpraca reklamowa: Niegrzeczne Książki

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam, 

Dominika

Brak komentarzy: