Cześć! 🧣
Urocza, klimatyczna i bardzo emocjonalna historia wyszła spod skrzydeł Joanny Szarańskiej. Jej książka “Dziś zanucę ci kolędę” z pewnością na dłużej zapadnie mi w pamięci. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Nasza główna bohaterka Hania zostaje zmuszona do udziału w wieczornym kolędowaniu przez wioskę. Na samą myśl o tym wydarzeniu kobieta czuje lęk. Nie tylko nie lubi śpiewać, po prostu się do tego nie nadaję. Mimo chęci wykręcenia się z obowiązku, czuje, że ucieczka z domu dobrze jej zrobi. Ucieczka przed teściową, która wydaje się wiecznie niezadowolona i mężem, który zrzucił na nią większą część obowiązków.
Hania nie spodziewała się jednak, że z biegiem czasu zobaczy w kolędowaniu coś więcej. Nie liczy się to czy znasz tekst, nie liczy się to jak śpiewasz. Liczy się to, że ofiarujesz drugiej osobie czas i rozmowę. Czy te kilka zimowych wieczorów odmieni jej życie?
Na samym początku nie czułam klimatu tej książki, wydawała mi się mało ciekawa, jednak gdy tylko nasi kolędnicy zawędrowali do pierwszego domu i poznaliśmy historię małego Marcina jakoś ścisnęło mnie w piersi. I uwierzcie mi, że to uczucie powtarzało się przy każdej kolejnej wizycie. Czy to u sióstr Tarnowskich, czy u kobiety, która samotnie spędziła święta, czy to gdy zawitali do domu w którym gościła przemoc. Kolędnicy odwiedzili wiele domów i do wielu domów przynieśli radość i wsparcie.
W tej historii troszkę inaczej został przedstawiony klimat świąt, jeśli chodzi o moje porównanie do innych książek świątecznych, które udało mi się już w tym roku przeczytać. Autorka nie skupia się na przygotowaniach czy prezentach. Skupiła się na uczuciach i relacjach międzyludzkich. Była to naprawdę piękna historia, od której bardzo ciężko się oderwać. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jak najbardziej uważam je za udane.
Urocza, klimatyczna i bardzo emocjonalna historia wyszła spod skrzydeł Joanny Szarańskiej. Jej książka “Dziś zanucę ci kolędę” z pewnością na dłużej zapadnie mi w pamięci. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Nasza główna bohaterka Hania zostaje zmuszona do udziału w wieczornym kolędowaniu przez wioskę. Na samą myśl o tym wydarzeniu kobieta czuje lęk. Nie tylko nie lubi śpiewać, po prostu się do tego nie nadaję. Mimo chęci wykręcenia się z obowiązku, czuje, że ucieczka z domu dobrze jej zrobi. Ucieczka przed teściową, która wydaje się wiecznie niezadowolona i mężem, który zrzucił na nią większą część obowiązków.
Hania nie spodziewała się jednak, że z biegiem czasu zobaczy w kolędowaniu coś więcej. Nie liczy się to czy znasz tekst, nie liczy się to jak śpiewasz. Liczy się to, że ofiarujesz drugiej osobie czas i rozmowę. Czy te kilka zimowych wieczorów odmieni jej życie?
Na samym początku nie czułam klimatu tej książki, wydawała mi się mało ciekawa, jednak gdy tylko nasi kolędnicy zawędrowali do pierwszego domu i poznaliśmy historię małego Marcina jakoś ścisnęło mnie w piersi. I uwierzcie mi, że to uczucie powtarzało się przy każdej kolejnej wizycie. Czy to u sióstr Tarnowskich, czy u kobiety, która samotnie spędziła święta, czy to gdy zawitali do domu w którym gościła przemoc. Kolędnicy odwiedzili wiele domów i do wielu domów przynieśli radość i wsparcie.
W tej historii troszkę inaczej został przedstawiony klimat świąt, jeśli chodzi o moje porównanie do innych książek świątecznych, które udało mi się już w tym roku przeczytać. Autorka nie skupia się na przygotowaniach czy prezentach. Skupiła się na uczuciach i relacjach międzyludzkich. Była to naprawdę piękna historia, od której bardzo ciężko się oderwać. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jak najbardziej uważam je za udane.
W książce na zakończenie można znaleźć opowiadanie “Powrót do Krainy Zeszłorocznych Choinek”. Myślę, że będzie to nie lada gratka dla fanów poprzednich książek autorki.
W kilku słowach na zakończenie muszę przyznać, że
nie oczekiwałam po tej książce zbyt wiele, byłam jej po prostu ciekawa.
Cieszę się jednak, że autorce udało się mnie bardzo pozytywnie zaskoczyć
i stworzyć ciekawą i w sumie niespotykaną historię. Autorka stworzyła
indywidualną historię, która z pewnością nie jednego czytelnika chwyci
za serducho. Więc jeśli szukacie ciekawej świątecznej przygody, to ta
książkę będzie dla was idealna. ❤️
Współpraca: Czwarta Strona
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Dominika
Brak komentarzy: