Cześć! ✨
Uwielbiam
gdy książki potrafią mnie zaskoczyć, szczególnie, jeśli to zaskoczenie
jest pozytywne. Pierwszy raz o książce “Rodzina Monet: Skarb” usłyszałam
dzięki zapowiedzi od wydawnictwa. Przeczytałam wówczas, że jest to
niemały hit wattpada i postanowiłam sprawdzić co wyjątkowego skrywa w
sobie ta historia. Przeczytawszy dwa pierwsze rozdziały, troszkę się
przestraszyłam, bo nie mogłam się wkręcić w tą historię. Jednak z każdym
kolejnym rozdziałem uzależniłam się od tych bohaterów i relacji.
Zacznijmy jednak od samego początku.
Weronika Anna Marczak w
swojej historii opowiada o losach jeszcze czternastoletniej Hailie, która
niespodziewanie jednego dnia traci mamę i babcię. Gdy wydaje się, że na
tym świecie została już całkowicie sama, okazuje się, że dziewczyna ma
rodzeństwo. I to nie byle jakie, gdyż ma aż pięciu starszych braci.
Hailie zmuszona jest do przeprowadzki, gdyż najstarszy z braci został
jej opiekunem prawnym. Vincent, Will, Dylan, Shane i Tony stają się jej
nową codziennością. Aklimatyzacja w nowym miejscu dla nikogo nigdy nie
była łatwa, tym bardziej gdy wokół unosi się aura tajemniczości i
sekretów.
Nie da się ukryć, że brzmi interesująco. Prawda?
I
kurde, ta książka taka właśnie jest. Interesująca, intrygująca,
wciągająca, wzruszająca, zabawna i przyjemna w odbiorze. Czytanie jej to
czysta przyjemność, pomimo tego, że wielokrotnie porusza bardzo istotne
tematy.
Ta książka ma tak wiele atutów, że sama nie wiem od
czego zacząć. Może od bohaterów, którzy są intrygującymi postaciami.
Bracia Hailie okazują się bardzo różnorodnymi postaciami, są
charyzmatyczni i nieprzewidywalni. Każdy z nich wnosi pewien wkład w tą
historię, co więcej, każdy z nich wzbudza inne emocje. W środku
znajdziemy zarówno dobre jak i złe charaktery. Zdecydowanie o rodzinie
Monet można powiedzieć, że jest to mieszanka wybuchowa. Ale ja totalnie
zakochałam się w tym combo. 🤭
Po za świetnie wykreowanymi postaciami, sam pomył na fabułę urzekł mnie już gdzieś tam na początku. Zagubiona dziewczyna, która przeżyła ogromną stratę, obecnie stara się stanąć na nogi w nowym miejscu i nowej rzeczywistości. W dodatku biorąc pod uwagę to co dzieje się wcześniej i później to jestem stuprocentowo pewna, że jest to coś zupełnie nowego. Nie czytałam nigdy podobnej historii, co automatycznie sprawia, że ta historia dla mnie staje się wyjątkowa.
Jeśli mam być szczera to mnie całkowicie
pochłonęła wrażliwość autorki. To w jaki sposób pisze o uczuciach, o
emocjach i o tym co przeżywają bohaterowie. Rozczulił mnie rozdział
zatytułowany “czas” i cała jego geneza. Przyznam, że to co usłyszałam w
tym rozdziale, troszkę zmieniło moje nastawienie jeśli chodzi o
prezenty. Jednak nie będę Wam tutaj zdradzać, o co dokładnie chodzi,
sami musicie sprawdzić, gwarantuję Wam że nie będziecie zawiedzeni.
Skupiając
się na akcji i dynamice całej fabuły to muszę przyznać, że wiele się
tutaj dzieje. Nie ma czasu na nudę, a cała otoczka sekretów i tajemnic,
która roznosi się nad nazwiskiem Monet z pewnością was zaintryguje.
“Rodzina
Monet: Skarb” nie jest romansem, to historia poświęcona więzom
rodzinnym, odnajdywaniu swojego miejsca i przynależności w nowej
rzeczywistości. To bardzo emocjonalna opowieść, która chwyci was za
serce. Porusza takie tematy jak strach przed odrzuceniem, strach przed
samotnością, stratę bliskich osób oraz anoreksję. Pokazuje również
troskę, pełne oddanie i wsparcie. Szczerze polecam tę historię, jestem
nią pozytywnie zaskoczona. Nie sądziłam, że ta historia przemieli mnie
emocjonalnie. A tak się właśnie stało. Z pewnością sięgnę po kolejne
tomy z tego cyklu, i wam też je polecam. 🔥
PAMIĘTAJCIE, ŻE RODZINA W ŻYCIU JEST NAJWAŻNIEJSZA. ♥️
Współpraca: Wydawnictwo You&YA
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: