Cześć! 

Nieczęsto zdarza się taka sytuacja, iż dostajemy pikantny romans napisany przez mężczyznę. Więc gdy tylko otrzymałam propozycję recenzji tej książki nie wahałam się długo. Chciałam poznać tą drugą perspektywę, napisaną męskim okiem. 

“Niebezpieczny. 50 stanów świadomości” to książka z motywem romansu biurowego. Jednak nie jest to typowa książka tego typu. Trzeba przyznać, że autorowi udało się stworzyć coś nowego jeśli chodzi o relacją pomiędzy szefem a jego asystentką. To właśnie zamysł fabuły jest największym atutem tej historii. Ta nieszablonowa historia, która miała niemały potencjał. 

No właśnie miała. W życiu nie miałam tak bardzo mieszanych uczuć jeśli chodzi o daną książkę. Nie chce komentować zachowania głównych bohaterów, nie chce komentować dziwnych akcji i przede wszystkim nie chce komentować tego chaosu. Bo właśnie tak nazwałabym tą fabułę. Wielkim chaosem, który zarazem pasuje do zamysłu autora, a nie pasuje mi jako czytelnikowi, który czyta historię, która wydaje się całkowicie oderwana od rzeczywistości. 

Co tak bardzo nie podobało mi się w tej historii? Oprócz zamysłu fabuły i stylu autora wszystko. Luka fabularna goni lukę fabularną. I o tyle zachowania Alexandra można w jakiś sposób wytłumaczyć, tak zachowania Elizabeth czy innych pań już nie bardzo. Nie mogę kupić historii, która jest jednym wielkim bałaganem. Elizabeth dopiero co rozpoczęła pracę u Alexandra i już na drugi dzień wyjeżdża z nim w podróż. Okej jestem wstanie to jeszcze zrozumieć. Jednak ta zazdrość dwóch kolejnych rozdziałach, słowa które padają, dziwne zachowanie to już dla mnie za wiele. Szybkie zakochanie i wyznanie uczuć, gdzie czytelnik nie odczuwa chemii między bohaterami to również nie wróży nic dobrego. Tutaj absurd goni absurd i już nawet ciężko mi powiedzieć co najbardziej mnie zszokowało.

Nie czerpałam przyjemności z czytania tej historii. A właściwie przez większość czasu czułam się po prostu zażenowana. Zdecydowanie nie jest to książka dla mnie. Uważam jednak, że każdy powinien sprawdzić na swojej skórze jak zareaguje na tą historię. Ja marzę aby jak najszybciej zapomnieć o tej historii, z pewnością nie sięgnę po dalsze losy bohaterów. Mnie osobiście wymęczyła ta historia i mimo szczerych chęci, i tego, że autor potrafi wzniecić ogień w swojej historii to jest za mało jak dla mnie aby polecić dany tytuł. Zamysł jak najbardziej na plus, ale ten chaos, brak spójności, irytujący bohaterowie mnie osobiście zniechęcili.


 

Współpraca: Wydawnictwo Replika

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam, 

Dominika

Brak komentarzy: