Cześć! 🌷
“Goodbye
Love” to moje kolejne spotkanie z twórczością Martyny Keller, jednak
już na samym początku muszę powiedzieć, że zdecydowanie jest to moja
ulubiona historia autorki. Uwielbiam wszystkie książki Martyny, jednak
mam wrażenie, że “Goodbye Love” to jej inne oblicze. Oblicze, w którym
ja zakochałam się już na wstępie tej powieści.
Bohaterami tej
historii są Love Porter i Ryder Callahan. Love jest dwudziestoletnią
studentką, która przeniosła się do Aspen po ukończeniu szkoły. Ryder
natomiast jest trzydziestoczteroletnim psychologiem. Ta dwójka poznaje
się gdy zostają sąsiadami. Ich relacja zaczyna się od małego
nieporozumienia. I od tego momentu są sąsiadami, którzy właśnie
rozpoczęli wojnę na to kto komu bardziej uprzykrzy życie. Jednak jak to
się mówi od nienawiści do miłości jeden krok. Ryder jednak szybko
odkryje, że dziewczynę gonią demony z przeszłości i zrobi wszystko, aby
pomóc jej odbudować poczucie własnej wartości.
“Goodbye Love” to
historia, którą mogłabym podzielić na trzy części. Pierwsza z nich
wywołuje szczery uśmiech na mojej twarzy. Przekomarzanie Love i Rydera
miało strasznie uroczy klimat. Było zabawnie i romantycznie. Za drugą
część uważam relację na linii pacjent - psycholog, która pokazała nam z
jakimi problemami boryka się Love. To bardzo pouczająca część, podczas
czytania której miałam ciarki i czułam ogrom przeróżnych emocji. To
bardzo wrażliwy moment tej historii. Trzecią i ostatnią częścią jest
“etap po”, czyli słodka część, która przepełniona jest uczuciem, troską i
wsparciem. I jeśli mam być szczera uwielbiam każdą z tych części.
Autorka już na samym początku kupiła mnie swoją historią, miałam ogromne
oczekiwania co do tej pozycji. Nie zawiodłam się. Fabuła “Goodbye love”
w moim odczuciu była bardzo dobrze zaplanowana. Była rozbudowana, nie
dostajemy jednego konkretnego wątku, tylko poznajemy pełny obszar
dotyczący życia głównych bohaterów, oraz ich przyjaciół i rodziny.
Jeśli chodzi o samych bohaterów, to są to bardzo silne i charakterystyczne postacie. Nie można zaprzeczyć, że Ryder ma swój urok. Podobnie jest z Love, na pozór bardzo konkretna babeczka, a tak naprawdę w środku jest okrutnie złamana dziewczyną.
Muszę wrócić jeszcze na moment do samego klimatu tej
historii. Dlaczego? Jest fenomenalny. Podczas czytania możemy pośmiać
się z bohaterami, możemy zobaczyć jak są zazdrośni i przede wszystkim
możemy przeczytać dość zabawne pociski pomiędzy bohaterami. Dodatkowo
nie zabraknie tutaj wielu romantycznych scen, które są jak plaster na
rany.
Co tutaj dużo mówić, czytanie tej książki to czysta
przyjemność. A poruszone “ciężkie” tematy dodają książce wyjątkowości i z
pewnością wiele osób zaintrygują. Ja gorąco polecam tą historię, i już
osobiście nie mogę doczekać się kontynuacji. ❤️
Współpraca: Wydawnictwo Niezwykłe!
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: