Hej! Bardzo lubię
pióro Mony Kasten, więc gdy tylko pojawiła się zapowiedź jej najnowszej
książki “Lonely heart” wiedziałam, że będzie to idealna propozycja dla
mnie. Po pierwsze zachwyciła mnie szata graficzna książki oraz fakt, że
wydanie ma malowane brzegi. Po drugie już gdy tylko zapoznałam się z
opisem książki podświadomie czułam, że ta historia złamie mi serce.
Rosie
po wielu latach ciężkiej pracy wreszcie dostaje możliwość
przeprowadzenia wywiadu ze swoim ulubionym zespołem Scarlet Luck. Robi
wszystko co w jej mocy, aby spotkanie przebiegło w miłej atmosferze.
Zadbała o to, aby wszystko było na jak największym poziomie, a chłopcy
czuli się swobodnie w jej towarzystwie. Jednak nie wszystko poszło po
jej myśli, a cały wywiad okazał się totalną klapą. Wywiad został
przerwany, a Rosie pozostał niesmak. Szybko okazuje się, że fani
chłopaków są oburzeni jej postawą. Pojawia się hejt, który sprawia, że
dziewczyna zamyka się w sobie. Pewnego dnia Rosie, ponownie spotyka na
swojej drodze Adama - członka zespołu Scarlet Lucky. W jego oczach widzi
niewyobrażalny ból. Ból, który nie jest jej obcy.
Za “Lonely
heart” zabrałam się kilka dni po oficjalnej premierze i już wtedy
dochodziły do mnie głosy, że ta książka jest totalnym łamaczem serc.
Bałam się tego, że ta książka przemieli mnie emocjonalnie, a później
brutalnie wypluje. Nie pomyliłam się zbytnio. Wiedziałam, że autorka
potrafi pięknie pisać o emocjach i uczuciach, jednak “Lonely heart” to
totalne mistrzostwo.
Dostajemy bardzo skomplikowaną relację,
przedstawioną z dwóch perspektyw : Rosie i Bestii (Adama). Jesteśmy
świadkami jak małymi kroczkami, dzień po dniu na naszych oczach buduje
się przyjaźń oparta na całkowitym zaufaniu i trosce o drugą osobę.
Przyjaźń zawarta na odległość, w końcu dzieli ich pół świata.
Nie zdradzając zbyt wiele mogę wam powiedzieć, że w książce znajdziecie wiele bólu. Wspomnienia z przeszłości, traumy, utratę bliskiej osoby i stany lękowe. A wszystko to otoczone rollercoasterem emocji. Będzie zabawnie, ale i poważnie.
“Lonely heart” jest bardzo wartościową książką. To nie
jest kolejny romans, który szybko ucieka z głowy. Jeśli tak jak ja
lubicie historie od których nie można się oderwać, oraz historie, które
mają drugie dno to ta książka jest dla was.
Oczywiście autorka
zostawia nas z wieloma pytaniami, na których odpowiedź będziemy musieli
chwilę poczekać. Dziś już jednak wiem, że z utęsknieniem będę wyczekiwać
premiery “Fragile heart”.
Szczerze zachęcam was do zapoznania się z historią Adama i Rosie! Nie będziecie zawiedzeni!
Współpraca: Wydawnictwo Jaguar
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,


Brak komentarzy: