Hej! Dziś chciałam Wam
opowiedzieć o moim pierwszym spotkaniu z twórczością Anny Szafrańskiej.
Wstyd się przyznać, że to dopiero moje pierwsze spotkanie z piórem
autorki, jednak już wiem, że nie ostatnie. “Zamek z płatków róż” to
pierwsza część dylogii “W blasku zorzy”. Historia opowiada losy młodej
pisarki o imieniu Gwendolyn oraz gburowatego Christophera, który
niespodziewanie stanie na jej drodze ratując ją z opresji. Ich historia
nie będzie usłana różami, pojawią się kłótnie, sekrety i niewyjaśnione
sprawy. Pojawi się również uczucie, które będzie zakazane, w końcu oboje
pochodzą z innych światów. Gdy na jaw wyjdzie z kim przyszło się
mierzyć Gwen, ich uczucie zostanie wystawione na próbę.
Od
dobrej połowy książki wiedziałam, że jednymi z pierwszych słów mojej
opinii odnośnie tej książki, będzie stwierdzenie, że jest to jedna z
najlepszych książek jakie miałam okazję czytać w życiu. “Zamek z płatków
róż” jest wyjątkową historią która poruszyła moje serce. Emocje zawarte
w środku sprawiły, że byłam wzruszona do granic możliwości przy czym
potrafiłam być równie mocno zła na naszych bohaterów. Autorka stworzyła
magiczną historię miłosną, która przenosi czytelnika w zupełnie inny
świat. Świat w którym rządzą zasady, wymagana etykieta i mnóstwo
zakazów. Świat arystokracji.
Boje się, że moje słowa nie ukażą
wyjątkowości tej historii. Takie historie jak ta się nie czyta, je się
przeżywa. Autorka zafundowała nam rollercoaster emocji oraz pięknych
bohaterów, którzy hipnotyzują czytelnika. Gwen była ciepłą osobą, która
rozpromieniła pomieszczenie samym pojawieniem się. Była twarda i
waleczna, mimo, iż jej serce zostało złamane. Zawsze patrzyła na dobro
inny, a w późniejszej kolejności dopiero myślała o sobie.
Christopher natomiast przedstawił nam się jako gburowaty i nieprzyjemny typ, który myśli tylko o sobie. Tak naprawdę to była maska i wyuczona postawa, która została mu wpojona. Z biegiem czasu poznajemy jego drugą twarz. Pełną czułości, wsparcia i romantyzmu.
Jeśli tak jak ja wierzycie w prawdziwą i
szczerą miłość bez względu na to co powiedzą inni, ta historia jest dla
Was. Autorce udało się przelać na papier wszystkie pozytywne cechy
miłość. Oczywiście nie zabrakło dramatów i nieporozumień, ale dodawały
one tylko większego smaczku na poznanie całej fabuły. Oprócz wciągającej
fabuły i świetnie wykreowanych bohaterów książka pokazała, że nie
możemy nikogo oceniać na podstawie kilku faktów z jego życia. Książka z
każdą kolejną stroną uczy nas czym jest bezgraniczne zaufanie i
wsparcie. Dawno nie czytałam piękniejszej historii niż ta o Gwen i
Chrisie. Ja wiem, że za jakiś czas z pewnością powrócę do tej historii,
nie będę mogła się jej oprzeć. A Was zachęcam, żeby sięgnąć po tą
historię, ponieważ nic piękniejszego nie przeczytacie!
PS. Już nie
mogę doczekać się drugiej części, czuję, że będzie poświęcona bratu
Chrisa - Alexandrze. Zacieram rączki i czekam na jego opowieść. ❤️
Współpraca: Wydawnictwo NovaeRes
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: