Hej! Dziś chciałabym Wam opowiedzieć kilka słów o książce Anny Wilman “Vincere l’amore”. Uwaga jest to romans mafijny, ale z udziałem nastolatków. Brzmi interesująco prawda? Przyznam, że przeczytałam już kilkadziesiąt książek z tego gatunku i nigdy nie spotkałam się, aby główni bohaterowie byli jeszcze w szkole. Zaintrygowało mnie to do tego stopnia, iż wiedziałam, że muszę sięgnąć po tą książkę. 

W środku pojawia się nam dość znany motyw aranżowanego małżeństwa. Jednak tutaj Vittore ma jedno zadanie. Musi rozkochać w sobie Noemi tak, aby chciała go poślubić z własnej nieprzymuszonej woli. I przyznam, że taka forma bardzo, ale to bardzo mnie zaintrygowała. 

Autorce udało się stworzyć bardzo ciekawy i hipnotyzujący klimat książki. Z racji, że nasi bohaterowie są młodymi ludźmi podchodziłam do nich z lekkim dystansem. Wielokrotnie zachowanie Noemi działało mi na nerwy i nie było do końca spójne z jej postacią (przynajmniej w moim odczuciu). Jeżeli zaś chodzi o postać Victtore to muszę przyznać, że również czegoś mi w nim zabrakło. Balansował pomiędzy słodką wersją siebie a niebezpiecznym i groźnym mężczyzną. Liczę, że w kolejnej odsłonie pokaże nam swoją mroczniejszą stronę, ponieważ podczas czytania miałam wrażenie, że sam gubi się w tym co robi. 

Książka pod wieloma względami mnie zaskoczyła, oczywiście pozytywnie. Autorka nie balansuje na sprawdzonej fabule tylko miesza dobrze nam znane schematy ze swoją świeżością i ciekawym pomysłem. Choć mam wrażenie, że wiele rzeczy związanych z fabułą zostały potraktowane po macoszemu. Jako przykład mogę podać śmierć Vincente, która moim zdaniem powinna zostać szerzej skomentowana. Przecież śmierć capo nie jest błahą sytuacją? Prawda?

Jednak nie będę się nad tym wszystkim teraz rozczulać, ponieważ całość wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Zarówno pióro autorki jak i styl jakim pisze sprawiło, że książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Jak najbardziej polecam Wam tą historię, ponieważ jest to z pewnością powiew świeżości na rynku jeśli chodzi o romanse mafijne! Dodatkowo mogę zdradzić, że zakończenie książki nie pozostawia nam złudzeń i sprawia, że z niecierpliwością będziemy oczekiwać kolejnej części. 


Książkę “Vincere l’amore” uważam za dobry debiut. Czytałam ją z wielką przyjemnością i ogromnym zaciekawieniem. Autorce udało się stworzyć ciekawych bohaterów, wciągającą fabułę i z pewnością nieprzewidywalne zwroty akcji. Tak jak już wspomniałam wcześniej, ja od siebie gorąco polecam Wam tą historię! Nie będziecie żałować. ❤️

 


 

Współpraca: Wydawnictwo Niezwykłe

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam, 

Dominika

Brak komentarzy: