Hej! Dziś na wstępie mam dla Was bardzo ciekawe pytanie. Czy zdarza Wam się czasami zaszaleć i przeczytać coś zupełnie innego niż zazwyczaj? Ja bardzo lubię eksperymentować i sięgać po nowe zdobycze. Zawsze z wielkim zaciekawieniem podchodzę do książek, których tematyka różni się od tego co czytam najczęściej. Roberta Kilena i jego książka “10 plag. Mówią na nią furia” to właśnie taka historia. Jesteście ciekawi o czym jest ta historia?

OPIS OD WYDAWCY

Czasem wystarczy mały kamyk, by wywołać wielką lawinę. Premier ma przeciąć wstęgę na otwarciu wodnego parku rozrywki. To okazja do podbicia słupków popularności. Pod czujnym okiem kamer uruchomi gigantyczny kran. Wszystkie obiektywy zwrócone są w jego stronę. Szef rządu przekręca kurek, ale zamiast wody tryska... krew. Początkowo wydaje się, że to zwykły chwyt reklamowy, mający w ten szokujący sposób wypromować Wodny Świat. Kiedy jednak pracę Sejmu paraliżuje... inwazja żab, a chmara owadów uniemożliwia emisję głównego wydania wiadomości w jednej ze stacji, coraz głośniej zaczyna się mówić o… plagach egipskich. W śledztwo ABW włącza się też Furia – przebojowa, bystra i piękna dziennikarka Anna Krolen, która pracuje dla niezależnego internetowego portalu informacyjnego. Czas nagli, bo ostatnia z plag to śmierć pierworodnych, a szef rządu oczekuje narodzin syna…


RECENZJA

 “10 plag. Mówią na nią furia” Roberta Kilena  to thriller społeczno - psychologiczny, który zawiera w sobie motyw biblijnych plag egipskich. Historia w środku nie jest taka jak może wydawać się na pierwszy rzut oka, a wątek plag w książce nie jest związany z nadprzyrodzonymi mocami.

Otwarcie parku wodnego to wielkie wydarzenie, na którym ma pojawić się premier. Podczas uroczystości dochodzi do niespodziewanego wydarzenia. Ma on odkręcić kran z którego miała lecieć woda, jednak nieoczekiwanie zamiast wody leci krew. Całe zdarzenie okazuje się bardzo podejrzane. Początkowo uważano, że był to chwyt marketingowy, który ma wypromować park wodny. Jednak gdy w Sejmie pojawiają się żaby cała sytuacja zaczyna być bardziej nerwowa. Śledztwo trwa, jednak nie przynosi ono upragnionych rezultatów. Gdy w kancelarii premiera pojawia się list akcja nabiera tempa. Wkrótce do pomocy zgłasza się pewna dziennikarka. Kolejne plagi spadają na nich jak grom z jasnego nieba. Nie mogą dopuścić do sytuacji w której ostatnia plaga się wypełni -  śmierć pierworodnych, gdyż premier spodziewa się dziecka.

Książka “10 plag. Mówią na nią furia” to ciągłe tajemnice, sekrety, układy. Komplikacje sprawiają, że nie ma miejsca na nudę. Media w tej historii odgrywają ważną rolę. Pokazują politykę z całkiem innej strony. Manipulacja to już chleb powszedni. Warto podkreślić fakt, iż autorowi udało się w rewelacyjny sposób wplątać wątek plag egipskich w tą historię. Przy każdej kolejnej podziwiałam jego pomysłowości. Wszystko miało głębszy sens, żadne działania nie były przypadkowe. Jestem mile zaskoczona tą książką. Nie spodziewałam się, że będzie ona tak przystępnie napisana. Polecam ją każdemu, nie tylko osobom, które lubią thrillery. 

 

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam, 

Dominika

Brak komentarzy: