Dzień dobry drodzy czytelnicy! Jakoś ostatnio czytam same poradniki, albo książki psychologiczne i mam chyba obecnie zmęczenie materiału, jeśli chodzi o tą kwestię. Jednak mniejsza z tym, dzisiaj przychodzę do was z książka autorstwa Louise Nealon - "Snowflake". Jest to historia o młodej dziewczynie, która wkracza w dorosłość. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, zapraszam do dalszego czytania.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Muza.

OPIS Z OKŁADKI


 

RECENZJA

„Snowflake” to debiut autorki Louise Nealon. Książka w swoim zamyśle opowiada o wchodzeniu w dorosłość. Autorka opisuje, życie młodej Debby, która właśnie wkracza w to dorosłe życie. Dziewczyna ma na swojej drodze wiele przeciwności. Matkę, która ma problemy na podłożu psychologicznym i jej młodsze wujka, który nadużywa alkoholu oraz chęć wyrwania się małej wsi na studia do dużego miasta. Jak na młodą osiemnastoletnią osobę dziewczyna musi mierzyć się z wieloma nieprzyjemnymi aspektami życia. Nie ma dobrych wzorców z których mogłaby czerpać przykład. Brzmi zachęcająco?

Z jednej strony tak, jednak z drugiej strony coś poszło nie tak. I w sumie nie mogę dojść co. Chyba ja liczyłam zdecydowanie na coś innego. Nie wiem, ciężko mi się to pisze, bo opis książki mnie osobiście bardzo zaciekawił, jednak zawartość książki niestety już nie. Oczywiście historie poruszone w książce trzeba z całą pewnością traktować bardzo poważnie, ponieważ nie są to lekkie sprawy do ogarnięcia. Tutaj trzeba podkreślić fakt, że mi nie chodzi dokładnie o przesłanie, lecz o formę w jakiej zostało to przedstawione. Wejście w dorosłość nie dla każdego jest usłane różami. Jedni muszę przeskoczyć mały kamień, inni muszą wspiąć się na swój własny Everest. Nie ukrywam zdarzały się momenty, gdzie byłam szczerze wzruszona podczas czytania, jednak mi osobiście nie do końca spodobała się forma książki. Nudziłam się, i niestety czytałam książkę fragmentami. Nie mogłam się zebrać i ciągle odkładałam czytanie.

Jednak chcę podkreślić, że nie staram się tutaj umniejszyć zasług autorki. Widać, że włożyła w tą książkę dużo serca. Niestety ja nie oceniam tutaj autorki, tylko książkę. A niestety do mnie ta książka nie dociera. Zabrakło mi tutaj pewnych porad, jakiegoś szerszego wytłumaczenia czy też cytatów motywacyjnych. A w książce mamy głównie zlepek pewnych historii.

Liczyłam niestety na coś innego, być może to moja wina, że ja tak odbieram tą książkę, dlatego chętnie poznam wasze zdanie, jeśli mieliście możliwość czytania, piszcie śmiało!

 

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam,

Dominika

Brak komentarzy: