Witajcie w piątek, a to nie byle jaki bo piątek - 13. Przydarzyło się Wam coś ciekawego? U mnie cały dzień w pracy, ale nie było tragedii. Dzisiaj przychodzę do Was z czymś nowym. Nie często sięgam po fantasy - tylko jeśli chodzi o wątek z Nocnymi Łowcami - więc tym bardziej chce się z Wami podzielić tą książką. Jej tytuł to "Hanum. Droga do ocalenia." od Karoliny Mirosz. Jest to jej debiut, a ja z całego serca dziękuję autorce za zaufanie i propozycję recenzji.
OPIS Z OKŁADKI
Wojna, którą Matka Natura wypowiedziała ludziom, zakończyła się sto lat temu. Pozostawiła po sobie spustoszenie, spierzchniętą, jałową ziemię i zdziesiątkowaną ludność. Życie na planecie byłoby nie możliwe, gdyby nie nowy gatunek, który powołała natura. Hanum to istoty o różnokolorowych tęczówkach z niezwykłymi zdolnościami. Potrafią komunikować się z ziemią, władają żywiołami i tylko oni są w stanie uratować cierpiącą przyrodę. Ludzie zostali przez nich stłoczeni w strzeżonych wioskach i zmuszeni do życia bez zdobyczy cywilizacyjnych. Mieszkanką jednego z takich obozowisk jest Ana. Stojąca u progu dorosłości kobieta, która przez jedną decyzję uwikła się w zawiłe relacje społeczności hanum. Jakie niebezpieczeństwo jej grozi? Co połączy ją z uratowanym chłopcem i jego bratem Nathanielem? Czy Ana przeżyje konsekwencje?
RECENZJA
„Hanum” opowiada historię o tym jak mógłby wyglądać świat
gdyby Matka Natura postanowiła nas ukarać, za to, że nie dbaliśmy o
środowisko. Po licznych kataklizmach, które zesłała na ludzi powstał
nowy gatunek – Hanum. Gatunek tej początkowo miał nauczyć ludzi jak
powinni radzić sobie z naturą. Jednak efekt finalny był inny. Hanum
zrobiło sobie z ludzi niewolników.
Główną bohaterką jest Ana,
która pewnego dnia uratowało dziecko Hanum, za co później została
aresztowana. Brat chłopca Hanum w podzięce, za uratowanie członka jego
rodzinny pomógł dziewczynie. Od tego czasu ta trójka staje się
nierozłączna, co jest zakazane. Między Aną a bratem uratowanego chłopca
- Nathanielem powstaje zakazane uczucie.
W całej historii na
pierwszym planie moim zdaniem jest środowisko. To jak je traktujemy, a
właściwie niszczymy. Myślę, że autorka chciała nam wskazać wiele
niedoskonałości i poruszyła ważny temat. To co obecnie dzieje się na
świecie może lekko przerażać, a w zasadzie powinno. To, że niszczymy
naszą planetę jej wiadome nie od dziś.
Właściwie to moje pierwsze spotkanie z taką tematyką w
książce i muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona. „Hanum” do
debiut autorki, z pewnością da się to wyczuć jednak ja jestem oczarowana
tą książką. Mimo, iż nie przepadam za gatunkiem fantasy (oprócz wątku
Nocnych Łowców) ta książka w całości mnie urzekła. Podczas czytania nie
było miejsca na nudę, przez cały czas działa się akcja dzięki czemu
emocje wcale mnie nie opuszczały. Książa zawiera świetnie wykreowane
postacie, które od samego początku skradły moje serce . Jako fanka
romansów mimo wszystko liczyłam na choć odrobinę wątku miłosnego,
dlatego byłam bardzo zadowolona że taki się pojawił.
Mówiąc szczerze zakończenie książki mnie zdziwiło, gdyż szczerze spodziewałam się innego finału, lecz mimo wszystko miał on w sobie jakiś urok. Autorka stworzyła historię która potrafi wciągnąć od pierwszych stron. Mam nadzieję, że to nie moja ostatnia przygoda z tą autorką i w mojej biblioteczce znajdzie się więcej jej dzieł.
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: