Hej! Dziś mam dla Was
recenzję już trzeciego tomu o siostrach Kincade. “Trudno dorosnąć do
miłości” to historia opisująca losy Brexton. Dziewczyna pewnego lata
przypadkowo wpada na swoją młodzieńczą miłość. Drew Bowman w pierwszym
momencie jest zaskoczony ponownym spotkaniem Brexton, jednak później
wraca do niego przeszłość i stara się trzymać dziewczynę na dystans.
Uważa, że to przez jej ojca jego rodzina została okrutnie skrzywdzona.
Czy ma rację? A może się myli? Czy prawda ujrzy światło dzienne?
Nie
będę ukrywać, że ja jestem zakochana w tej serii. To już moje trzecie
spotkanie z siostrami Kincade i trzeba przyznać, że autorka nadal trzyma
bardzo wysoki poziom. “Trudno dorosnąć do miłości” to lekki romans z
nutką sportu w tle. Pojawia się dużo emocji, uczuć i czułości. Ja
rozpływałam się podczas czytania. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że
czytanie tej książki sprawiło mi ogromną radość.
Autorka po raz
kolejny stworzyła niebanalną fabułę i ciekawe zwroty akcji. W dodatku
bohaterowie tej powieści zostali rewelacyjnie wykreowani. Zarówno
Brexton jak i Drew od samego początku hipnotyzują czytelnika swoją
pozytywną energią, mocnymi charakterami i wspomnieniami z przeszłości,
która potrafią zaskakiwać.
Przez chwilę zastanawiałam się czy ta
historia, nie była czasem przesłodzona, ale po głębszym namyślę
stwierdzam, że NIE. Mam wrażenie, że w tej części mamy znacznie mniej
dramatu niż w poprzednich dwóch. Jednak mi to nie przeszkadza. Bardzo
lubię tego typu książki. Lekkie i przyjemne, które sprawiają, że
uśmiecham się podczas czytania. Szkoda tylko, że prawda wychodzi na jaw
dopiero na samym końcu historii.
Jednak nie będę narzekać,
ponieważ ta historia jest przyjemna, ciepła, wciągająca i przede
wszystkim emocjonalna i uczuciowa. Zdecydowanie to idealna pozycja na
lato! Mi osobiście ta historia przypadła do gustu i całym sercem mogę
Wam polecić tą książkę (jak i całą serię). Nie będziecie zawiedzeni! 💓
Współpraca: Editio Red
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: