Hej! Skoro luty jest miesiącem miłości, postanowiłam, że muszę się podzielić pewną książką. „Sąsiedzka miłość” to najnowsza książka autorstwa Dominiki Smoleń i idealnie wpisuje się w ramy „miesiąca miłości”. Jest to słodko gorzka historia o niespełnionej miłości.

Za współpracę dziękuję autorce oraz Wydawnictwu WasPos.

OPIS OD WYDAWCY 

Pierwszą miłością Marceliny był jej sąsiad i najlepszy przyjaciel z czasów dziecięcych zabaw. Igor jednak nigdy nie zwracał uwagi na dziewczynę z domu obok, uważając ją tylko za koleżankę. Z czasem ich relacja stała się bardziej oschła, a oni oddalili się od siebie, chociaż nie doszło do żadnej kłótni ani nie pojawiły się żadne zgrzyty. Ot, w ich planach na przyszłość zabrakło miejsca na utrzymywanie kontaktu ze znajomymi z dawnych lat, bo Marcelinę i Igora zaczynało dopadać dorosłe życie oraz szara rzeczywistość.

W wakacje między czwartym a piątym rokiem studiów Marcelina wraca do domu rodzinnego, aby trochę odpocząć i się zrelaksować. Chce maksymalnie wykorzystać czas, jaki został jej, zanim będzie musiała bronić pracę magisterską. Okazuje się jednak, że dziewczyna trafia akurat na moment, w którym narzeczona Igora, Anastazja, znacznie oddala się emocjonalnie od swojego ukochanego, nie podając przy tym żadnego konkretnego wyjaśnienia.

Jak rozwinie i zakończy się ta historia? Tego dowiecie się tylko podczas lektury „Sąsiedzkiej miłości”! 
 

RECENZJA

Główną bohaterką książki jest Marcelina, która powraca na kilka tygodni w swoje rodzinne strony aby spędzić czas ze swoimi rodzicami. Mimo, że dziewczyna kocha ich całym sercem nie lubi powrotów do domu. A to wszystko za sprawą Igora, sąsiada Marceliny. Dziewczyna już od dziecka skrycie się w nim podkochiwała, jednak ten nigdy nie poczuł do dziewczyny czegoś więcej. Zawsze traktował ją jako koleżankę, jednak gdy uczucia dziewczyny stały się widoczne gołym okiem postanowił się od niej całkowicie odciąć. Minęło już wiele lat, jednak dziewczyna nadal nosi w sobie żal, który pojawił się w niej wiele lat wcześniej, gdy chłopak złamał jej serce. Marcelina nie jest przekonana co do powrotu, ponieważ to właśnie przez Igora nigdy nie potrafiła zaufać innemu mężczyźnie. Gdy przyjeżdża na miejsce okazuje się, że Igor w ostatni czasie oświadczył się swojej dziewczynie Anastazji. Jednak nic nie jest na jakie wygląda, a tragedia, która ich spotka zmieni ich życie na zawsze.

„Miałam w głowie obraz miłości, która była w stanie przetrwać wszystko i była jedna, wyjątkowa, niepowtarzalna.”

Na samym początku muszę Was poinformować, że nie będzie to kolejna słodka historia.

„Sąsiedzka miłość” to historia o radzeniu sobie z własnymi uczuciami. Nieodwzajemniona miłość zawsze jest bardzo bolesna przynajmniej dla jednej strony. Może złamać człowieka doszczętnie. Marcelina będzie musiała się mierzyć z własnymi lękami i obawami. Z brakiem zaufania do mężczyzn. Mimo, iż sama studiuje psychologię uważa, że „sama nie może się naprawić”. Jedyną nadzieją dla niej okaże się pomoc specjalisty.


„Sąsiedzka miłość” to również historia o radzeniu sobie ze stratą bliskiej osoby. Drugiej połówki. Żałoba nigdy nie jest prosta, a pogodzenie się ze stratą jest najcięższym procesem w życiu każdego człowieka. Odbiera nam chęć do życia. Dobitnie przekona się o tym Igor.


W najciemniejszym momencie życia przy boku Igora pojawia się Marcelina. Ta sama dziewczyna, którą odepchnął kilka lat temu. Będzie dla niego pocieszeniem i opoką. Jedyną osobą, która przywróci go do życia. I mimo, iż mężczyzna tego nie widzi ponownie rani swoją sąsiadkę. Jest egoistą, ponieważ liczy się dla niego tylko jego ból i jego strata. Marcelina będzie musiała wybrać, czy chce nadal stawia innych ponad siebie, czy w końcu postara się zawalczyć o siebie.


Z pewnością jest to historia, która zachwyci Was od samego początku. Autorka jak zawsze łapie nas w swoje sidła i trzyma tak już do końca. Ja nadal nie mogę uwierzyć, że autorka ma tak lekkie pióro, że jej książki zawsze czytam od deski do deski. Książka „Sąsiedzka miłość” jest bardzo uniwersalną historią, ponieważ idealnie na się zarówno dla młodszej i starszej publiki.


Muszę Wam powiedzieć, bo wybuchnę. Zapewne czytając tą książkę już doskonale wiecie jak potoczy się ta fabuła. Otóż nie! Autorka w żadnym wypadku nie stawia na proste rozwiązania czy banalną historię. Ta historia jest pełna przewrotów, jednak najbardziej zaskoczy Was zakończenie. Tego naprawdę nikt się nie spodziewał. I to jest najpiękniejsze w tej książce

.
Oczywistym faktem jest, to iż polecam Wam tą książkę. Myślę, że ta słodko – gorzka historia zostanie na dłużej w waszej pamięci.


„Upadłem na kolana. Nie czułem niczego. Byłem pusty. Rozbity. Całkowicie zniszczony. Łzy skapywały na ziemię, ale nie byłem w stanie dostrzec tego, że były one moje.”

 

Trzymajcie się ciepło!

Ściskam,

Dominika

Brak komentarzy: