Znacie mnie już na tyle żeby wiedzieć, że uwielbiam romanse i poradniki. Rzadko przyznaje się Wam, że lubię czytać również fantasy. Jednym z moich ulubionych seriali jest serial "The 100" więc gdy tylko usłyszałam o książce K. C. Hiddenstorm - "Vanth. Bitwa o Ziemię" wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać! Koniecznie! Z całego serca dziękuję autorce oraz wydawnictwu WasPos za egzemplarz do recenzji.
OPIS Z OKŁADKI
Czy miłość wystarczy, by ocalić planetę?
Lliveya wścieka się na wieść, iż jej brat zostanie imperatorem Vanth.
Pragnie udowodnić ojcu, że pomylił się w wyborze następcy, więc wyrusza
na Ziemię – umierającą planetę, którą zamierza podbić.
Na miejscu okazuje się, że zadanie będzie trudniejsze, niż sądziła.
Lliveya wpada w zastawioną przez wojsko pułapkę. Na pomoc przychodzi jej
Jade – mężczyzna, który już raz ocalił jej życie.
Na Ziemię przybywają vanthiańskie okręty bojowe. Pod groźbą zniszczenia
planety mają sprowadzić dziewczynę do domu. Jednak tajemnica, jaką
poznała Lliveya, sprawi, że nie będzie chciała wrócić. Ani opuścić
Jade'a.
RECENZJA
Osobiście nie miałam przyjemności czytać wcześniej nic z pióra Pani Kariny, więc byłam tym bardziej ciekawa tej książki. Główna bohaterka - Lilveye - to zdecydowanie moja ulubiona postać. Uwielbiam pewne siebie i zdeterminowane kobiety w książka. Kobieta jest wściekła, że to jej brat a nie oma ma zostać imperatorem Vanth. Więc postanawia udowodnić ojcu, że to ona będzie lepszą opcją. Udając się na ziemię spotyka Jade'a. Czy przystojny mężczyzny okaże się przeszkodą dla jej planów? Na pewno będzie kimś więcej niż tylko wybawicielem.
Nie liczyłam na romantyczny wątek w tej książce, a jednak dostaliśmy fajną relację pomiędzy głównymi bohaterami. Uczucia można było wyczuć na odległość. ON stał się jej słabością, a ONA nie spodziewała się, że ON stanie się jej słabym punktem.
Jak to często bywa o książkach science fiction można powiedzieć, że są nudne lub mało tematyczne. Tutaj jednak K. C. Hiddenstorm pokazała pełną klasę i mamy sprawy kosmiczne oraz ziemskie. I jedno nie stłamsza drugiego, co czyta się bardzo fajnie. Rozdziały są krótkie, co bardzo mnie zaskoczyło, gdyż w tego typu książkach jestem przyzwyczajona do dłuższych, ale to wielki plus. Gdyż książkę czyta się bardzo szybko. Nie mogę również zapomnieć i nie wspomnieć o tym, że książka ma również swój humor. Wiem, po moim opisie można powiedzieć, że jest to książka idealna. Właśnie tak jest! Znajdziecie w niej wszystko czego szukacie w książce! Polecam ją wszystkim, nie ważne od tego co lubicie czytać - TA książka jest dla każdego!
Trzymajcie się ciepło!
Ściskam,
Brak komentarzy: